Mam juz powoli dosc - jestem na MM 3 tygodnie i nie stracilam nic - nie mam
pojecia co robie nie tak.
A z grubsza tak wyglada moj dzien jesli chodzi o posilki:

1. rano:
2-3 jablka na czczo, kawa
sniadanie (godzine pozniej): platki z kefirem lub jogurtem naturalnym 0%
cukru lub
bialy ser chudy z pomidorem

2 obiad: salatka z soczewicy z bialym serem i jajkiem lub
sorowka z zielonych warzyw (kapusta pekinska, seler, marchew (surowa),
pietruszka zielona itp) + ryba smazona na oliwie z oliwek (minimalnie oliwy)
lub piers z kurczaka lub watrobka z indyka itp. lub
zolty ser zapiekany w mikrofalowce + warzywa - ogorek, pomidor lub
cos w tym stylu

3. kolacja - z rególy jakas sorowka + ryba wedzona lub jajka

Ogolnie staram sie jesc duzo zielonych warzyw i ryb, bialego sera (chudego),
kefiry, jogurty naturalne 0%
Czasem wypije lampke czerwonego wina (do obiadu).
Kawe starm sie zastepowac bezkofeinowa - rano nie da rady, ale popoludniu
juz prawdziwej nie pijam.
Regularnie chodze na basen (2 razy w tygodniu)

Zdarzylo mi sie zgrzeszyc drinkiem w knajpie czy ciastem urodzinowym (ale
minimalnie - chyba 2 razy i w malych ilosciach)

Jak jestem wieczorem bardzo glodna to mam pod reka figi i morele suszone.

Nie wiem, gdzie tkwi problem - moze ktos z was mial podobny problem i jakos
sobie z nim poradzil
Trace wiare...
A do tego swieta tuz, tuz.

Pozdr
Kafka