Data: 2002-01-10 22:52:57
Temat: Odp: Wychowanie
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| : Taa ;-) sprobuj nawiazac dialog i wytlumaczyc, ze to, co kusi
| : najbardziej, jest zakazane... wlasnie dlatego, ze jest zakazane
| : :-))))
| : Wierz mi - to teoria, ze mozna...
| Wybacz dzidziak, ale jeśli Tobie osobiście się nie udało, to nie
znaczy, że to
| teoria.
Nie jestem ojcem. Mowie, co mysle na podstawie obserwacji
'nowoczesnych metod wychowawczych' - ze matka oblewa sie burakiem za
malego, ktory wyrabia co chce - czy to w sklepie, czy w komunikacji
publicznej, itp, itd...
Naprawde NIGDY, ale to NIGDY nie spotkalas sie z sytuacjami, gdy
permanentnie (albo permamentnie? :->) widac, ze rodzic nie daje sobie
rady z dzieckiem lub dziecko nie jest utrzymane w ryzach i rodzic sie
musi za to wstydzic w miejscach publicznych? Jesli nie - to szczerze
jestem zdziwiony...
| : widzialem wiele dzieci i sam - jako
| : najblizej tego 'cielecia' widze czasem, do czego prowadzi
zachowanie
| : dzieci niekaranych...
| Dlaczego piszesz "niekaranych"? Iza nie sugerowała, by nie karać,
lecz by nie
| karać_fizycznie_, a to spora róznica.
Czepiasz sie. Wiadomo, ze pisze o karach fizycznych - w koncu o tym
dyskusja, nieprawdaz?
| : Chodzi o to, zeby dziecko zawsze wiedzialo, ze rodzic nie
nienawidzi
| : go, ale - jego zlego postepowania, ze kara fizyczna jest nie
dlatego,
| : ze mama czy tata nie lubia dziecka, ale nie lubia zlego
postepowania
| : dziecka...
| I dlatego ma bić? Jeśli Ty nie lubisz złego postepowania
sąsiada/szefa/kolegi
| to też go zbijesz?
Nie wychowujemy sasiada/szefa/kolegi - porownanie nietrafione zatem.
Nie ta plaszczyzna.
| : Co szkodzi zaraz po laniu pocieszyc dziecko i powiedziec, ze nie
| : lubimy go bic, ale powinien sie sluchac, inaczej musimy go bic,
zeby
| : zapamietal i bal sie robic zle?
| ROTFL :)) "Nie kcem, ale muszem" (ciem bić moje kochanie najsłodsze)
Dla Ciebie smieszne, dla mnie z sensem... Trudno - gdzie dwoch ludzi,
tam dwa poglady.
| Dziecku nie wolno czegoś robić nie dlatego, że się boi lania, ale
dlatego, że
| ... i tu zależnie od sytuacji. Nie wolno bawić się gorącym
żelazkiem, bo można
| się oparzyć, a nie dlatego, że mama złoi skórę.
Tak, tylko malego dziecka nie przekonuja argumenty: 'dlatego, ze...(tu
zaleznie od sytuacji)' - chce miec to, co chce i tyle.
Wowczas hamulcem moze byc tylko psychiczna obawa przed dostaniem w
skore...
Nie wiem - poczytalas to w madrych ksiazkach, ze jestes nadziana
takimi idealami? Ja wiem, ze zycie i dzieci daja po dupie, czasem
umyslnie nas prowokuja, zeby zobaczyc, ile jeszcze moga 'przegiac
pale'... Pamietam, jak bylo ze mna.
Nie martw sie - dziecko nie umrze, a nauczy go to szacunku do
rodzicow, ich slowa i bedzie mialo ono nauczke... pamietna.
| : Mowisz to powaznie, czy...? Swiadome wychowywanie i karcenie to
nie
| : przypadkowe drapanie przez kota...
| Przede wszystkim świadome wychowanie wyklucza bicie dziecka. I to
należy
| przyjąć jako założenie.
Dla Ciebie zalozenie, dla mnie - niekoniecznie. Bo ja zamierzam karcic
fizycznie swoje dziecko.
| : Osobiscie sadze, ze nie ma sensu dluzej dyskutowac na ten temat,
po
| : Twojej odpowiedzi zatem zakonczmy ten temat - i tak kazda ze stron
wie
| : swoje i zdania nie zmieni...
| He-he, jasne, tylko w ten sposób można zacząć i skończyć każdą
dyskusję. Bo po
| co się na siłę przekonywać?
A co - liczysz, ze ta dyskusja naprawde cos da? Nie kieruje mna
strach - po prostu niechec przed rozmowa, w ktorej raczej nie ma szans
na znalezienie porozumienia.
Nie kazda dyskusje tak zaczynam i koncze - dziwne, kojarze Ci sie z
osoba, ktora zaczyna i konczy tak 'kazda' dyskusje? Po prostu tutaj
czuje, ze bedzie zawracanie kijem Wisly - tak z jednej, jak i z
drugiej strony...
Wole wiec spasowac...
| : Niezaleznie zatem od odpowiedzi zycze powodzenia w nawiazywaniu
| : dialogow z 4-latkami :-)))
| A ja się mogę podpiąć pod te życzenia? Bo za pół roku mnie to czeka
;-)
Oczywiscie...
Ja naprawde juz wiecej tutaj nie napisze - mozesz czuc sie ta
'pozostala' i zwycieska na placu boju - dla mnie ta dyskusja nie ma
sensu... ot - po prostu. Wzbijanie kurzu wokol tematu i tyle.
Ja bylem diabelek... Bylem naprawde uparty i zaciety... ale dyscyplina
nauczyla mnie szacunku do rodzicow - czasem wygladalo tak, ze spojrze
spod byka... ale zrobie, co rodzice kazali...
I dzis ciesze sie z tego, ze zostalem wychowany TAK, a nie inaczej...
wyrobilo to we mnie sile charakteru, szacunek do starszych, wiele
innych pozytecznych cech... i tyle o tym...
Nie zamierzam wiecej prawic tutaj na ten temat.
Siakis taki zrezygnowany,
didziak
|