Data: 2000-04-02 10:48:10
Temat: Odp: kulinarne wpadki
Od: "Zalewscy" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna Sereinig wrote:
.... No i ostatnia, chyba najciekawsza - kiedyś zarobiłam ciasto drożdżowe w
> miedniczce, odstawiłam w ciepłe miejsce, elegancko zakryte czystą
> ściereczką i oddałam się lekturze. Po jakimś czasie kuknęłam pod
> ściereczkę -ciasto ani drgnie. Za jakiś czas - to samo. I po raz trzeci -
> bez zmian. Zanurzona w dociekaniach, o co też może chodzić tej złośliwej
> klusze, podreptałam do kuchni, gdzie nie napoczęta kostka drożdży
> uśmiechała się do mnie filuternie z blatu! :)))))))))
Opowiesc przednia! Tak sie tylko zastanawiam nad klasyfikacja-czy w tym
przypadku mozna mowic o zlosliwosci ozywionej czy nieozywionej materii?
Przypuszczam, ze od tej pory drozdze sa pod stala kontrola.
Pozdrowienia
Ula
|