Data: 2002-07-17 14:18:57
Temat: Odp: lojalność wobec partnera
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ah3ghl$gh2$...@n...ipartners.pl...
> Tak mnie naszło refleksyjnie-ogórkowo :) W mojej wizji idealnego
> związku poczesne miejsce zajmuje stanie murem za partnerem i
> ogólnie pojęta lojalność, rozumiana jako okazywanie innym, że
> się partnera szanuje. No wiecie, nie wyskakuję z koleżankami na
> piwo w tajemnicy przed TŻ, nie demonstruję im, jak strasznie
> krzywo wbił ten gwóźdź, jeśli coś mi u niego nie pasuje, to nie
> robię awantury publicznie, tylko w domowym zaciszu, takie tam.
> Wydaje mi się to niezwykle istotne, oczekuję tego samego i nie
> wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Tymczasem znajomi, u
> których do normalnych zachowań należy wypominanie przy ludziach
> jemu przez nią, że jeszcze nie sprzątnął choinki po świętach, a
> jej przez niego, ile od tych świąt przytyła, obchodzą właśnie
> druga rocznicę ślubu i dziesiątą związku. I co Wy na to?
Myślę, że wszystko zależy od tego jakie symbole komunikowania sie ustalili
między sobą. Byc może takie teksty, które Tobie wydają się nie do przyjęcia
są dla nich żartobliwym przekomarzaniem się, musiałabym byc przy tym :-)) Ja
np. nie widzę nic zdrożnego w wyskoku na piwo bez opowiadania się lubemu
oczywiście w rozsądnych granicach czasowych coby sie nie martwił, w moim
gronie koleżankowskim lubimy subtelnie poplotkować na temat wad, zalet,
sytuacji intymnych naszych/ z naszymi małżonkosiami. Czasami opowiadam
TŻtowi wybrane szczególiki z naszych paplotek z zamiarem poprzekomarzania
się z nim, i często słysze oburzone "Ło jerzu, te baby o wszystkim sobie
opowiadaja" :-)) z reguły wiem komu, przy kim, o czym mogę sobie pogadać.
Ekhm, chyba zboczyłam z tematu.
Asia
|