Data: 2002-07-17 14:10:09
Temat: Re: lojalność wobec partnera
Od: "Marchewka" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
> No i jeszcze druga strona medalu: dlaczego wszystkich
> (no dobra, sa wyjątki, ale niedużo) tak strasznie dziwi, kiedy
> przypuszczają atak na tę naszą starannie przeze mnie chronioną
> jedność :) a ja się przeciwko temu buntuję? Kiedy mówię np. że
> czegoś nie zrobię, bo tak ustaliliśmy z TŻ, ktoś odpowiada, że
> przecież TŻ się nie dowie i jest w ciężkim szoku, kiedy go
> informuję, że moim zdaniem to nie zmienia sytuacji. Kiedy pytam
> mamy TŻ, dlaczego daje mi tę siatkę, skoro wie, że TŻ się
> wścieknie, reakcją jest zupełne osłupienie. Dlaczego, kiedy coś
> robię albo nie robię, argumentując to szacunkiem dla TŻ, od razu
> wytaczana jest cięzka artyleria w postaci papużek-nierozłączek,
> pantoflarstwa i że za parę lat nam przejdzie? Dlaczego ludzie
> sprawiają wrażenie, że im to przeszkadza?
>
Dosyc ciekawa rzecz tu zauwazylas - ze ludzie jakies takie zakusy dziwne
robia, zeby pare ze soba sklocic (moze za ostre sformulowanie), czy tez inne
jakies intryganckie zachowania wprowadzaja. Albo na zarty niby cos mowia w
stylu: "no przeciez on/ona i tak sie nie dowie". Szczerze mowiac, nie wiem,
czym to tlumaczyc. W Twoim przypadku (z tesciowa) jakas falszywie pojeta
solidarnoscia kobitek, ktore kochaja tego samego faceta? Tesciowa to
naturalnie w dobrej wierze robi - chce dogodzic synowi, a zarazem wie, ze to
go irytuje, wiec chce odpowiedzialnosc za jego zlosc przezycic na Ciebie, bo
to Ty bierzesz te torby. I udaje, ze nic sie nie dzieje, ze to takie
humorystyczne jest. A jej oslupienie, jak jej zwracasz uwage, wynika z tego,
ze zostala przylapana na takim wlasnie przezucaniu odpowiedzialanosci. Tak
ja to interpretuje. I takie zachowanie jest dla mnie nie do przyjecia. I tak
naprawde raczej sie nie spotykam z czyms takim w swoim otoczeniu. Moze
dlatego, ze nie pozwalamy sobie z TŻ-tem na takie zachowania, wiec nikt nie
probuje :)
A jakimis etykietkami typu: "papuzki-nierozlaczki" czy "pantoflarz", to nie
nalezy sie przejmowac. Tak naprawde prawie kazdy facet kochajacy swoja
kobiete, to pantoflarz :) I to sa slowa mojego TŻ-ta!
Pozdrawiam :)
Iwonka
|