Data: 2008-06-04 20:20:49
Temat: Re: ;)
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 4 Jun 2008 22:12:24 +0200, i...@g...pl napisał(a):
> Dnia Wed, 4 Jun 2008 21:58:45 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 21:43:40 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>>
>>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 21:39:09 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):
>>>
>>>> Dnia Wed, 4 Jun 2008 21:16:11 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>>>>
>>>>> Dnia Wed, 04 Jun 2008 00:25:59 +0200, Sky napisał(a):
>>>>>
>>>>>> r...@g...com napisał(a):
>>>>>
>>>>>>> Ciekawi mnie, co sądzisz o używaniu prezerwatyw? ;)
>>>>>>>
>>>>>> Nieestetycznie japią gumą.
>>>>>> Zero romantycznego seksu z takim zapaszkiem,
>>>>>> choćby i był aromatyzowany. ;) Ale jak mus to mus!
>>>>>> Chcica samych dni niepłodnych nie wybiera... ;P
>>>>>
>>>>> Jakbyś trochę pomyślał, tobyś łatwo zrozumiał, że zgodnie z naturą kiedyś
>>>>> wybierała TYLKO płodne - pojęcie rui w drodze ewolucji
>>>>
>>>> Ewolucja? To coś takiego istnieje poza umysłami bezbożnych komunistów?
>>>
>>> Allle ocsssochchchchhhh...ozzzziii???
>>
>> O teorię ewolucji - jak godzisz ją z wiarą w istnienie Jahwe.
>
> Czy ja pisałam coś o Darwinie?
> Darwin już dawno umarł, a my od tej pory ewoluujemy dalej, już dziś nie
> jesteśmy tacy, jak ludzie za jego czasów... a pomyśl, ile już ewoluowaliśmy
> od czasu naszego stworzenia - bo chyba nie myślisz, że nasza ewolucja
> zatrzymała się w momencie, kiedy to Darwin ją nam uświadomił... Ewolucja to
> zjawisko bez początku i bez końca, to nie seans transformers.
>
>
> A tak "na poważnie" i dokładniej - mnie się teoria Darwina nijak z wiarą
> nigdy nie kłóciła i nigdy nie rozumiałam, jaką ludzie w nich obu widzą
> sprzeczność i o co te wszystkie boje... Zawsze uważałam (już jako dziecko w
> podstawówce, bo byłam niesamowicie mądrym dzieckiem i pomimo przynależności
> ojca do partii samodzielnie podjęłam decyzję o chodzeniu od 5 klasy na
> religię, czego dotrzymałam i dokończyłam aż w liceum pomimo represji ze
> strony władz wobec ojca), że to Bóg kierował i nadal(!!!) kieruje ewolucją
> i akt stworzenia nie polegał bynajmniej na jednym ruchu stwórczym boskiej
> dłoni nad grudką gliny jak pałeczki nad cylindrem podczas seansu
> prestidigitatora... No nie żartuj, dla Ciebie Bóg to Wielki
> Prestidigitator???
> "Stworzenie" to przenośnia, skrót myślowy - stworzenie człowieka przez Boga
> to właśnie EWOLUCJA!
>
> Glina i te rzeczy - to tylko wersja dla nieogarniających umysłem ogromu
> skomplikowania aktu stworzenia...
Skoro "akt stworzenia" rozumiany w sensie tak jak rozumieją go ludzie
pokroju Macieja Giertycha to przenośnia, to dlaczego wszystkiego o czym
"nauczają" religie nie uznać za jedną wielką przenośnię?
Zauważ - co 500 lat temu ludzie wiedzieli o dziedziczeniu, mutacjach itp.?
Czy to oznacza że te zjawiska wówczas nie zachodziły?
Coś mi się zdaje że jesteś jedną z tych osób które znalazły lekarstwo na
dezaktualizację starych wierzeń pod wpływem zanikania "białych plam" w
poznaniu otaczającej nas rzeczywistości - i jest to słowo "przenośnia".
Skoro "akt stworzenia" to dla wierzącego przenośnia, to dlaczego nie uznać
że zmartwychwstanie Jeszuy z Nazaretu nie było przenośnią albo trikiem?
|