Data: 2002-03-07 10:00:12
Temat: Re: 5-10-15
Od: Robert Szymczak <r...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
didziak napisał(a):
> W sumie moznaby to samo powiedziec o tych,ktorzy nie chca Jej
> zrozumiec - i zrobilbym to, gdybym gral Twoimi metodami (wyzwac,
> osmieszyc, przeinaczyc).
Dzięki Ci za wielkoduszność, o Panie. Oszczędź mnie jeszcze, bo wnet
poległym na tej tu arenie, pokonany przez tak prześwietnego
dyskutanta.
Nie zgadzam się tylko z twierdzeniem, że kogoś wyzwałem (co najwyżej
nazwałem dosadnie, za co zresztą przeprosiłem). Nikogo też nie
ośmieszam, co najwyżej dyskutannt sam to robi nieświadomie poprzez
używanie "śmiesznych" (choć moim zdaniem płytkich) argumentów.
Niczego też nie przeinaczyłem tylko użyłem aanaloogii.
> Przeszkadza Ci to w czyms, ze publikuje swoje opinie? Mieszam Ci w Twoim
> garnku? :-) Nakarm mna KF i po sprawie.
A cio tio KF? Gdybym wiedział to może bym go użył :-) Nie
przeszkadza mi publikowanie Twoich opinii. Przeszkadza mi tylko, że
rozogniasz wygasającą już dyskusję - dla wwielu dość bolesną.
> Hm, sadze, ze Twoje opinie maja rowne prawo do egzystowania na grupie,
> jak i moje. Myle sie? Niewygodnie Ci?
Ależ wygodnie, wyggodnie, dziękuję za troskę. Chociaż... możesz
pogać mi podnóżek? :-)
> Chcialbym powiedziec Ci, ze mi przykro z tego powodu - ale sklamalbym
Jakiż jesteś dobrze wychowany, fiu fiuuuu. Nieładnie jest kłamać,
fakt.
> Spodziewalem sie powazniejszej dyskusji z Twojej strony :-/
Spodziewałeś? Czyżbyś mnie znał? Bo ja Ciebie nie :-/ A wogóle to
jestem jajcarz, gdybyś mnie znał to mógłbyś się tego spodziewać.
> No tak - kolejny argument koronny. Brawo - logika nie do odparcia ;->
Eh, widzę że nie znasz się na żartach. Trudno, niektórzy tak mają
:-/
> Ambicja to zly doradca - zwlaszcza w powaznej dyskusji. Ty jestes
> ambitny, ale mam watpliwosci, czy powazna dyskusje w ogole rozpoczales.
Czy jestem ambitny? A czym dla Ciebie jest ambicja? Co do dyskusji
to dla mnie jest już zamknięta. Wypowiedziałem swoje opinie i nie
zamierzam roztrząsać wszystkiego od nowa.
> Ty mi zarzucasz oracyjne sztuczki i chwyty?
Nie pochlebiaj sobie. Nic atrakcyjnego w Twoich tekstach nie widzę.
> Spojrz Waszmosc na siebie i tylko ZECHCIEJ zrozumiec druga strone.
> Zbyt wiele jak na Ciebie?
Rozumiem lecz nie zgadzam się, dlatego miałem prawo ripostować,
dlatego miałem prawo uwypuklić szczegóły, które pokażą płytkość toku
myślenia dyskutanta.
Tak samo będę postępował gdy ktoś radośnie podzieli się swoją
_prywatną_ opinią, że dajmy na to nie wyobraża sobie wspólnego życia
z Żydem bo ma charakterystyczny nos i jest rzezańcem.
> Podtrzymuje teze o "Swietej wojence" - moze mi powiesz, ze sie myle?
Będziesz ją chyba musiał prowadzić sam ze sobą...
> Same nieudolne wykrety... nieladnie :-/
Pokaż jak jest ładnie, miszczu.
> Pracodawca ma w glowie stereotypy - Magda ma w glowie blokady
> uczuciowo-emocjonalne.
...podyktowane właśnie stereotypami, któyrym dała wyraz broniąc
swych poglądów. Dziwię się, że tego nie dostrzegasz.
> Pracodawca wplywa na spoleczny status ON - Magda nie.
Ale Magda może być kiedyś pracodawcą i jej stereotypy dot.
niepełnosprawnych mogą zacząć wpływać na ich statut społeczny.
> Ona sie tylko wypowiedziala.
A jednak bronisz ją nieudolnie. Skończ powiewać tym sztandarem z
napisem "tylko się wypowiedziała", bo to żałosny argument.
> Mowiac, ze Ona praktykuje to samo, co ow hipotetyczny pracodawca,
> sugerujesz, ze Magdzie np. niedaleko do skina czy chuligana uwazajacego
> za swoj obowiazek eliminowanie slabych w spoleczenstwie i bicie ON.
Przegiąłeś Acan. Nic takiego nigdzie nie sugerowałem. I Ty mi
mówisz, że ja przeinaczam? Ale komedia :-/
> A to juz nie jest to samo i zadne tutaj wspolne mianowniki, jak
> probujesz demonizowac - Ty o tym wiesz, ja o tym wiem.
j.w.
> Zreczny chwyt, ale nie sadze, zeby wiele osob dalo sie nabrac. To tak
> samo, jakbym powiedzial: "Gdyby Robert byl zdrowy, pewnie grasowalby
> dzis z kijem, taki zaczepny i agresywny. Pewnie bilby majacych inne
> poglady lub wytykal ich palcami". Ponizej pasa zagranie hipoteza, nie
> sadzisz?
Ci co mnie znają i tak wiedzą żem potulny jak baranek.
Ale zreczności w Twym wywodzie nie widzę żadnej.
> Idacy znowu w dluugie zanurzenie,
To do usłyszenia, kiedyś...
Robert
|