Data: 2010-09-02 19:12:55
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob napisał(a):
> Paulinka napisał(a):
> > Ghost pisze:
> > >
> > > U�ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa� w wiadomo�ci
> > > news:i5one4$v7q$1@news.onet.pl...
> > >> U�ytkownik "Chiron" napisa�:
> > >>
> > >>> Je�li chodzi o kobiety- maj� one (jak by� mo�e wiesz:-) ) ca�kiem
innďż˝
> > >>> fizjologi�- wi�c do momentu rozbudzenia seksualnego przez m�czyzn�- z
> > >>> tego, co wiem- kobieta tego typu potrzeb nie odczuwa. Przynajmniej nie
> > >>> o takim nat�eniu, �eby si� masturbowa�.
> > >>
> > >> Czyli nie jestem kobietďż˝. Kolejne potwierdzenie :]
> > >
> > > Chiron wie najlepiej, wiec musisz sie pogodzic.
> >
> > Jak Ci uroczo zalaz� za sk�r�. B�dziesz teraz jak jego cie�, duch?
> >
> > --
> >
> > Paulinka - Aicha teďż˝ nie jestem kobietďż˝ ;)
>
> No dobra, ale tak czy inaczej, to Chirek tak bredzi, że kiszki mnie
> przez niego rozbolały.....
>
> Onanizm może dopaść cię wszędzie!
>
> Opinia publiczna natomiast ciągle nie chciała dać wiary pogłoskom, że
> samogwałt jest równie popularny wśród pań, jak wśród panów. By tezę tę
> udowodnić, zainteresowani prowadzili obserwacje w zakładach dla
> obłąkanych; kobiet, które trafiły tam z powodu chorób umysłowych na
> tle onanizmu miało być "niemal tyle samo, co mężczyzn". Na to
> społeczne niedowiarstwo natrafił zresztą już wcześniej sam autor
> "Onanii". Aby poprzeć swe tezy, zamieszczał więc w kolejnych wydaniach
> coraz to nowsze i dosadniejsze listy od przedstawicielek płci pięknej,
> upadłych naturalnie przez wstrętny nawyk onanizmu. Dzięki temu dzieło
> - z roli poradnika medycznego, do którego aspirowało - szybko stało
> się rozpalającym wyobraźnię utworem o zabarwieniu pornograficznym, co
> od pewnego momentu tłumaczyło jego niesłabnące.......
> ------------
>
> http://www.repka.pl/Seks/Seks-przyjemnosci/Arkana-se
ksu/Dzieje-onanizmu-czesc-2.aspx
Ten facet mnie się podoba, właściwie nigdy nie pomyślałem o tym, że do
kościoła można chodzić też po to aby się wymasturbować.......
Oto bowiem wysoko postawiony urzędnik jego królewskiej mości,
sekretarz i zawiadowca Urzędu Marynarki oraz szef kancelarii Tajnej
Rady Królewskiej - Samuel Pepys - miał w zwyczaju, podobnie jak
niegdyś Diogenes, masturbować się w miejscach publicznych. Wyjątkowo
cenił sobie przy
tym osiągnięcie orgazmu tylko za pomocą wyobraźni, bez jakichkolwiek
bodźców dotykowych. W swoich dziennikach wspomina początkowo o
wyrzutach sumienia, które szybko ustąpiły uczuciu przyjemności, jakie
sam sobie potrafił zaaplikować zawsze i wszędzie - czy to leżąc na
łodzi bujającej się na falach Tamizy, czy też siedząc w kościele
podczas mszy. Ale kiedy ten płodny pamiętnikarz w 1703 roku żegnał się
ze światem, coś w świadomości jemu współczesnych zaczęło się zmieniać.
Masturbacja - źródło pomieszczania zmysłów
|