Data: 2000-08-09 16:22:24
Temat: Re: Antysektowa paranoja w mediach
Od: "moncia" <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Arek L napisał(a) w wiadomości:
>Uff to mialas duuzo szczescia.
Nie powiem, abym mogla zdeklarowac sie jako "nieczula" na wszelkie tego
typu dzialania (trudno sie zarzekac), ale IMHO wielu ludzi az sie prosi o
bycie
wciagnietym, IMHO jest to czesto rodzaj autowymowki, zwolnienia sie od
odpowiedzialnosci.
To, ze akurat jakastam przygode z Oaza zaczelam (i skonczylam) w wieku
lat czternastu tez nie mogloby usprawiedliwic dobrowolnego (bo w
przewazajacej
wiekszosci... powiem inaczej - nie znam nikogo, nawet ze slyszenia, kto
bylby
wciagniety do tego typu organizacji/sekty na sile) oglupienia. W tym wieku
doskonale
wie sie, a raczej doskonale wyczuwa intencje, falsz itp.
Szczerze mowiac, do dobrego tonu w pewnym srodowisku nalezalo uczestniczyc
w tych ich gierkach, coz, poszukiwalam na pewno otwartych, dobrych ludz
i (tych nigdy za wielu), a znalazlam kolko wzajemnej adoracji pelne
nienawisci
do wszystkiego, co "obce", czego nie toleruja. Ta nienawisc do swiata
zewnetrznego
przykryta czapeczka religijnych spiewow laczy Oaze z byle sekta, i IMHO nie
moze
to ujsc uwadze nawet bardzo mlodej osobie. Nawet jej LATWIEJ jest dostrzec
ten falsz, w koncu wiara w dobro i rozpoznawanie falszu nierozerwalnie z
mlodoscia jest zwiazana.
Raz z ciekawosci wzielam udzial w spotkaniu jakichstam Joginow.
Szukalam cwiczen relaksujacych (przed egzaminami na studia), a znalazlam
indoktrynacje. Najbardziej rozbawilo mnie, jak po dwugodzinnej "medytacji"
(ludzie
zgromadzeni w sali mieli gapic sie na czolo guru (prowadzacego znaczy sie),
no i mieli
widziec tam swiatlo... po tych dwu godzinach dostawalam zeza, nie mowiac juz
o scierpnietych
nogach... a nie wypadalo sie podrapac ;-)) ten ich guru powiedzial, ze
"bedzie ze
mnie dobra joginka, bo z cierpliwoscia wytrzymalam to cwiczenie, a inni
sie wierca. (akurat mialam czas, chcialam zobaczyc, czym to pachnie, a-ha,
na koniec
podali jagodki ze smietana na spodeczkach (dobre, jak to jagodki), a ten
guru
czarowal, ze on tyle je raz na dwa dni).
Chcialam przez to podkreslic, ze nawet osoby o niezbyt silnej woli,
ale o jakim-takim pojeciu o sobie i rzeczywistosci ich otaczajacej nie
musza bac sie tego typu dzialan, prowadzonych w wiekszosci przez
bardziej, lub mniej smiesznych oszolomow stosujacych tandetna
socjotechnike.
Pozdr
Moncia
|