Data: 2002-01-29 13:14:22
Temat: Re: Bal
Od: "a_kroliczek" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Czy (...) mąż powiedział: "Nie jedź, proszę.
> > Wolałbym, żebyś została z nami"?
>
> Nie powiedział tego w ten sposób, od razu były pretensje.
...no właśnie. Coś tu jest nie tak. Gdy się czegoś chce, trzeba o to
poprosić. W różnej formie, ale rozmowa musi (!!!) być.
Pretensje wzbudzają tylko kolejne pretensje, o te pretensje. (ale
zakręciłam). W skrócie: taka kwardratura koła.
> > Czy rozmawailiście o jego życzeniach i twoich zobowiązaniach wobec
> > znajomych?
> >
> Nie, ale o zobowiązaniach wiedział, (...)
I to chodzi. Ja rozumiem rodzina - zobowiązania...
...ale inni to też ludzie, to tez zobowiązania wobec nich.
Ja jak się czegoś podejmuję, to staram się ze wszystkich sił dotrzymać
danego słowa.
Poza tym z tego co napisałaś, podczas Twojej nieobecności rodzina nie była
skazana na cierpienia. Dali radę. Wszyscy żyją.
(a tak na marginesie: mogłaś spróbować mu o tym powiedzieć, chociaż
rozumiem, że w krzyżowym ogniu oskarżeń i pretensji nie jest to łatwe)
...i jeszcze taka konkluzja... (z lekkim przymróżeniem oka) - strona z
jakiej mogłam poznać Twojego faceta wskazuje mi, że jego zachowanie jest
jakby troszkę babskie. Wiesz, chodzi mi o te pretensje. Zazwyczaj jest to
domeną kobiet.
Ale, ale... moim zdaniem to dobrze wróży. Ma coś do ciebie - kawa na ławę.
Lepsze to niż udawanie i bagatelizowanie problemu (jakiegokolwiek).
Pozdrawiam
Asia
|