Data: 2018-12-04 01:24:12
Temat: Re: Barbarzyńcy...
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun <c...@j...ru> wrote:
> Pracowałem
> kiedyś z takim durniem za granicą, już po pół roku zaczął telefonicznie
> z znajomymi z Polski rozmawiać z "akcentem"..
Aż mi się przypomniała wyfiokowana paniusia, co to w ,,Kochaj albo rzuć"
jechała do Hameryki wydać się za mąż i już po tygodniu szprechała po polsku
jak z gorącym knedlem w ustach...
Po prostu istnieje ludzki chłam i tyle, każdy pustak zakompleksiony swoim
pochodzeniem, natychmiast podłapuje obcy akcent i kaleczy ojczysty język.
Ludzie na poziomie nawet po kilkudziesięciu latach wygnania czy zesłania -
zachowują czystość mowy ojczystej.
> Jak długo byłeś poza Polską? Ja w prawie kompletnej izolacji prawie
> kilkanaście lat, i jakoś nigdy mi nie przemknęła nawet jedna myśl po
> obcojęzycznemu. Jest to tym bardziej dziwne że jak sam piszesz dzisiaj
> nawet na końcu świata można mieć kontakt z Polską i wszystkim co
> polskie, więc jak to jest z tą tak łatwą utratą tożsamości polskiej?
Żeby ją (teoretycznie, logicznie) można było w ogole utracić, trzeba ją
najpierw mieć.
Tyle, że jak się ją ma, to utracić jej się nie chce i nie potrafi.
--
XL
|