Data: 2019-07-08 17:00:51
Temat: Re: Biedny buddysta zen patrzy na Pomnik Zwierząt Rzeźnych
Od: gazebo <g...@j...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 08/07/2019 o 14:15, Trybun pisze:
> W dniu 06.07.2019 o 16:00, gazebo pisze:
>> W dniu 06/07/2019 o 13:07, gazebo pisze:
>>> W dniu 06/07/2019 o 10:10, Trybun pisze:
>>>>
>>>> I tak właściwie o co ci chodzi? W odróżnieniu od Pana Krzywickiego
>>>> nie widzę nic złego z wbijaniu żywych stworzeń, tak po prostu jest
>>>> świat urządzony że nie może istnieć bez pożerania innych. Nie ma
>>>> tylko mojej zgody na na jakieś sadystyczne pastwienie się nad
>>>> zabijanym zwierzakiem.
>>>>
>>> rytualne zabijanie nie polega na znecaniu sie, wrecz odwrotnie, to
>>> ludzie nie znajacy sie na rzeczy buduja taka otoczke, barana trzeba
>>> zabic tak zeby nie wiedzial, ze umiera, inaczej mieso nie smakuje,
>>> cos jak kwas mlekowy, nie pamietam, wiekszosc zwierzat ma to samo,
>>> ludzie jedza mieso a nie chca wiedziec nic na ten temat, jedni
>>> reaguja przerazeniem widzac odarta glowe barana, jednak ida gdzies i
>>> to jedza
>>>
>> a tak to niech sie Janusz wypowie, kiedys troche ten temat mnie
>> interesowal, jak sprzeczne w buddyzmie jest polkniecie muchy kontra
>> zamiatanie przed soba, badz temat aborcji, filozofia ludzka czyni
>> wiele rzeczy, pamietam tez jak na, hmm, Cejlonie, moge sie mylic a nie
>> chce mi sie sprawdzac, ze dwoch buddystow sie podpalilo z uwagi na
>> dzialania JPII, to, ze polityka mnie mierzi nie zmiania faktu, ze
>> zauwazam pewne rzeczy
>>
>
> A co za uwagi mieli do JPII? Z tego co pamiętam to nasz Papież nazywał
> zwierzęta "naszymi braćmi", tak więc myślę że chyba nie o zwierzęta
> musiało im chodzić.
>
na pewno nie o zwierzeta, z grubsza poszlo, ze nie poczuwali sie do
bycia z nim bratem, po buddyjsku to ja tego nie wytlumacze
--
gazebo
|