Data: 2015-02-10 22:10:49
Temat: Re: Błędy przy pieczeniu chleba pszennego
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 10 Feb 2015 15:02:49 -0600, Pszemol napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:ih08gwqau2em$.z02e7km7ccma.dlg@40tude.net...
>>> Dobrze wiesz, że nie chodzi o liczenie a tylko oszacowanie czy masz
>>> za sobą kilka czy kilkaset bochenków bo to co napisałaś w swoich
>>> radach dla mnie z pozoru nie trzyma się po prostu przysłowiowej kupy.
>>>
>>> Chcę więc wiedzieć czy rzeczywiście piszesz z doświadczenia i jest
>>> w tym głębszy sens którego warto się doszukiwać czy może jest
>>> tam tylko plecenie trzy po trzy teoretyka.
>>
>> Więc WIEDZ, że PISZĘ Z DOŚWIADCZENIA.
>
> Nie przekonałaś mnie.
A gdzieś w ogóle usiłuję? 333333333-)
>
>> Szkiełkiem i okiem nie wszystko da się zmierzyć,
>
> To dla mnie nie powód aby się poddać i w ogóle przestać mierzyć
> i badać bo szkiełko i oko jest bardzo przydatne w życiu jeśli się
> umiesz nimi posługiwać...
Kluseczku, możesz sobie mierzyć ile wlezie, obstawić się menzurkami i
wagami oraz papierkami lakmusowymi - ale jeśli np kupujesz mąkę we młynie,
to Twoje mierzenie weźmie w łeb przy każdej nowej jej partii.\itd. przy
minimalnej zmianie innych warunków
>
>> nawet jak będziesz liczył te swoje karby i mierzył ph to
>> wcale nie oznacza, że cokolwiek się zmienia w Twoim byciu początkującym.
>> Możesz produkować kolejne gnioty i liczyć je choćby w tysiące, mierzyć ph
>> papierkami - i tak nie będziesz umiał piec chleba.
>
> Skąd tyle u Ciebie pesymizmu?
> Ja jestem optymistą i zakładam że wraz ze zwiększaniem ilości
> "karbów" produkowane chleby będą coraz lepsze, albo conajmniej
> będę więcej wiedział dlaczego się nie udały jeśli się nie udadzą.
Tego NIGDY nie będziesz wiedział na pewno. Albo ma się rękę do pieczenia,
albo nie - jak do kwiatów. JA MAM. I do tego, i do tego. I NIE
WIEM,dlaczego.
|