Data: 2002-10-07 07:41:23
Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "TheStroyer" <a...@c...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> bolesne dla mojego męża. On nie potrafi się z tym pogodzić, a ja nie chcę
> zrezygnować z tego co osiągnęłam. Koło się zamyka. Dlatego wybrałam
> najprostsze rozwiązanie- rozstanie. Przynajmniej chwilowe.
Jednyjm słowem - poświęcasz rodzinę dla czegoś, co nie ma wartości.
Firmy, pieniędzy, ambicji... Ot, nowoczesna kobieta. I niech się dalej
ludzie dziwią, ze tak dużo jest rozwodów i tak mało chętnych do
małżeństwa...
Ja tam nie krytykuję. Nie zachęcam do powrotu do "garów". Tylko z
żalem czytam takie listy, bo wydaje mi się, że ich autorzy w głowach
mają dobrze poukładane, ale w sercach pustkę, a może raczej
kompletną sieczkę. I dlatego cierpią.
JGrabowski
|