Data: 2007-01-15 10:37:22
Temat: Re: Chińszczyzna - na prośbę miłej Gosi Plitnik
Od: " zebra" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anka P. <t...@a...pl> napisał(a):
Aniu, ciesze się, że małąonek Twój cuda w kuchni wyrabia, ale....
Kłócicie się tu państwo o jedynie słuszna kuchnie chińską a większość z Was cChiny
na znaczkach widziała.
Tymczasem starczy spojrzeć na kuchnie polską, na to jak robimy te tradycyjne bigosy,
żurki, zalewajki, barszcze, sałatki jarzynowe, ryby "po grecku", czy "fasolki po
bretońsku" typowe dla "kuchni polskiej". Co dom to smak, co dom to technika, co dom
to przyprawy. Kto z nas robi potrawy wg tradycyjnych przepisów? Większość kuchni
polskiej zasypywana jest glutaminianem sodu w postaci "jarzynki" i czy to jest
kuchnia polska czy nie jest?
Czy barszcz z koncentratu sklepowego jest czy nie jest barszczem, zwłaszcza z sokiem
cytrynowym bez kwasu z kiszonych buraków? Czy dodanie do bigosu przecieru
pomidorowego a nie dodanie wina i śliwek to juz profanacja? Nie mówiąc już o
notorycznym żurku na bazie zupy "z torebki".
Do śledzi "po polsku" dodaje sie przetarty mlecz i ikrę. Ktos to robi?
Biada zagranicznym smakoszom toczącym spory o prawdziwość kuchni polskiej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|