Data: 2007-01-15 15:15:17
Temat: Re: Chińszczyzna - na prośbę miłej Gosi Plitnik
Od: "flower" <f...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Zebra" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:eog54c$d02$1@inews.gazeta.pl...
> A wiesz Aniu, tak mi przyszło do głowy, ze my tu spory toczymy a taki
chińczyk czy
> inny azjata może boki zrywać z naszej pożalsieboże chińszczyzny
"restauracyjnej".
> Podróżnicy-smakosze twierdzą, że najlepiej potrawy lokalne poznasz w
knajpie gdzie
> autochtoni jadają.
I co, w polskich barach masz polską kuchnię..? Zupki z torebek, pierogi
rozmrażane z mikrofalówek, itp, itd. Aha - w poprzednim roku spotkałem się z
nowością dla mnie: cebulka w pierogach (ohydnych) nie była z patelni, tylko
z torebki, cebulka prażona.
Też myślałem, że jak wejdę do małej restauracji na Podhalu, to sobie kuchni
regionalnej spróbuję.
> Ja tam co prawda światowa nie jestem, kuchni chińskiej znam tyle
> co z budy pod bazarkiem, ale lubie programy podróżnicze w TV oglądać. I
akurat
> żarcie z azjatyckiego bazarku widziałam. Szczury z grilla na patyku, płazy
i
> robactwo wszelakie.
Bazarki? Proszę bardzo: szaszłyki, kiełbaski, flaki, bigos. Hoddogi (pis.
oryg.) i hamburgery.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
|