Data: 2002-04-20 00:02:50
Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Carrie <c...@w...pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 18 Apr 2002 15:03:26 +0200 "Wanda"
<w...@a...wox.org.NO-SPAM> zaszczycił/a czytelników tej grupy
taką oto wiadomością:
>> O kurcze, to oznacza, że źle zrozumiałem, jak ten test wypełnić.
>> Nie chciałem się przyznawać, tylko pochwalić, że moja małżonka
>> jest nie do poderwania przez innych facetów. Taka po prostu jest
>> i bardzo się z tego cieszę.:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))
>> Darek D.
>
>Oj to jej zazdroszczę:) Mój by powiedział, że na 99.999999999% bym zrobiła
>skok w bok:) A gdzie kurcze zaufanie?
>Wanda
A ja bym wykorzystała tę sytuację na tyle, na ile pozwalają mi moje
zasady :) Nacieszyłabym się biciem serca i spojrzeniem tego pana, po
czym prawdopodobnie [99,99% ;)] powiedziałabym, że nic więcej. Kwestia
nastawienia :)
Swoją drogą żaden facet - aktor ani inny taki - nie wywołuje we mnie
takich uczuć jak mój mężczyzna. A takie coś - to tylko chwila... Nie
podejmuję decyzji pod wpływem chwili. Jakby ten cudowny i przepiękny
coś ode mnie chciał, to musiałby mi dać co najmniej tydzień do namysłu
:)
Pozdrawiam, Carrie [zero spontaniczności. I dobrze mi z tym... :) ]
|