Data: 2002-04-22 07:17:36
Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> ale wprost rozbrajają mnie teksty "nie ma kobiet nie poderwania".
to filozoficzna dyskusja ale zgadzam sie z tym stwierdzeniem, tak jak nie ma
zadnego zabezpieczenia ktorego nie daloby sie odbezpieczyc.
Czy alkoholik (że tak uparcie do niego powrócę), któremu
> ślina wzbiera w gardle na widok butelki stracił nad sobą kontrolę? Nie, straci
> ją dopiero, gdy się napije.
ja np. pije alkohol kiedy mam na to ochote, w takich ilosciach na jakie mam
ochote i nigdy nie jest to silniejsze ode mnie
> Jasne, że są w życiu sytuacje, gdy nawet najbardziej opornej zakonnicy
> załomocze serce na widok jurnego młodzieńca. Ale to łopotanie nie jest utrotą
> kontroli!!!
nie przyszlo Ci na mysle ze i flirtowanie moze przebiegac bez utraty kontroli
niezaleznie od tego na jakim etapie sie skonczy?
> Sama myśl "coś się ze mną dzieje" jest po prostu sygnałem, że w tym momencie
> wypadałoby (z różnych powodów) odpuścić sobie dalszy rozwój wydarzeń.
Moze jestes masochistka? :)
POZDRAWIAM z duza dawka optymizmu na caly tydzien
FK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|