Data: 2011-10-21 07:04:53
Temat: Re: Ciasto naleśnikowe do krokietów
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-21 08:53, Stalker pisze:
> On 21 Paź, 03:01, Ikselka<i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:57:13 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>>
>>> On 19 Paź, 22:21, Ikselka<i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:33:15 +0200, krys napisał(a):
>>
>>>>> Ikselka wrote:
>>
>>>>>> [Ukryto 6 cytowanych linii]
>>
>>>>> Nie mam doświadczeń z wysychaniem naleśników, być może dlatego, że
>>>>> nadziewam krokiety na ciepło.
>>
>>>> No tak - ale aby nadziewac na ciepło, to trzeba to robić natychmiast po
>>>> zdjęciu z patelni. Czyli mieć 4 ręce - 2 do sma\enia i 2 do nadziewania :-)
>>
>>> Żaden problem, wystarczy pracować w kuchni we dwoje :-)
>>
>> Nie zaprzęgam męża do smażenia naleśników - ma dosyć pracy, a i tak mi z
>> uśmiechem rąbie i przynosi drewno... Ja za niego nie chadzam na mamuta.
>
> No jeśli ktoś patrzy na to jak na zaprzęganie... a to wystarczy po
> prostu lubić przebywać ze sobą :-)
>
> Stalker, ale ponieważ dalszy ciąg jest przewidywalny do bólu, więc
> przyjmuję do wiadomości,
> że oczywiście wręcz uwielbiacie przebywać razem, zresztą przebywasz z
> nim w innych rozkosznych sytuacjach, etc, itd. itp.
> I możemy skończyć na tym poście ;-)
hehe, jak sie siedzi na jakims zadupiu to moze i faktycznie nie ma nic
lepszego do roboty, jak siedziec razem ze swoja pelagia przy garach i
dzieciaki klepac, zeby nie zeswirowac.
Ale jak ma sie nieco wiekszy dostep do ludzi to rozne nalesniki neca i
niektorych to chyba az grzech nie sprobowac, jak sa dane.
|