Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marsel" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne'
Date: Wed, 14 Nov 2001 18:54:07 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 122
Message-ID: <9subc8$k37$1@news.tpi.pl>
References: <9stogn$mhd$1@sunflower.man.poznan.pl>
NNTP-Posting-Host: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1005760712 20583 213.77.160.190 (14 Nov 2001 17:58:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Nov 2001 17:58:32 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:112843
Ukryj nagłówki
"Piotr Wołowik"
> Postanowilem napisac pare slow na temat depresji,
tak sie składa ze to mój uslubiony temat, choc trudno powiedzieć zebym był
jego "amatorem" :(, pozwól wiec ze rzuce parę uwag. (aha, my sie nie
znamy - jestem ignorantem, i nigdy sie nie czepiam, choć czesto tak jest to
odbierane....)
<..>
> Pewne rzeczy o ktorych napisze w walce z 'depresja'(moja mala bo kazdy
> kiedys przezywal takie stany)
czyli rozumiem ze piszesz o depresji w popularnym tego słowa znaczeniu, nie
jako o zaburzeniu psychicznym. Dla jasności warto byłoby to zaznaczyc
(wydaje mi sie)
<..>
> Freud o tym kiedys napisal jak tworzyl fundamenty psychoanalizy. Pisal
jak
> pewne rzeczy nieuswiadomione 'bronia' sie przed uswiadomieniem i dlatego
> trzeba duzo wysilku i zdeterminowania aby je poznac i pokonac. Trzeba
> najpierw troche wyrzeczen i bolu psychicznego aby pokonac to jest u nas
> nieswidome i sprawia nam dyskomfort psychiczny.
Ciekawe spostrzezenie, dzieki za przytoczenie.
Jednak depresja sama w sobie jest juz bolem, kazdy inny ból jest do
zniesienia... nie pisze ze do zaakceptowania, bo z tym juz róznie.
Niezdolnośc do ppodjęcia walki nie wynika (w przypadku deepresji) z lęku
przed bólem.
<..>
> A jak taki stan mozna osiagnac, sa rozne drogi ale przede wszystkim kazda
i
> to trzeba sobie uswiadomic jest ciezka, bo jezeli chodzi o rozwoj duchowy
to
> jego sie nia da kupic za pieniadze, trzeba go w sobie wypracowac aby byc
> oswieconym i czuc satysfacke z zycia, a przede wszystkim dopiero zaczac
> podziwiac jego piekno i sens.
Dla szarego człowieka mało rzeczywiste wydaje sie takie zycie (sam nie wiem
czemu). Ja osobiście nie poznałem (biedny ja) spośród setek ludzi nikogo,
kto zdradziby sie ze swoimi poszukiwaniami czegoś innego niz proponuja mu
media. Z czego to wynika? Czy to jakis wstydliwy temat, czy moze takich
ludzi jest tak mało?
> Problemem wspolczesnego spoleczenstwa i ludzi depresujnych(tzn ogol
> spoleczenstwa) jest to ze wyjatkow robia wszystko aby unikac wszelkich
> sytuacji zyciowych ktore wywoluja w nich dyskomfort.
Gdyby tak było w rzeczywistosci nie mielibyśmy ze zjawiskiem do
czynienia...
IMO prawda jest taka ze normę tworzą ludzie "przeskakujacy" pomiędzy
sytuacjami powodującymi dyskomfort, i dopóki im sie udaje nie _utknac_ w
pewnych sytacjach (nie)zyciowych, to wszystko wydaje sie byc ok.
> Jak czlowiek nastawia
> sie w zyciu tylko na zadowolenie to dlaczego sie dziwic ze zepchniete
przez
> niego wszelki energie psychiczne negatyne potrzebuja redystrybuji
> przynajmniej w postaci ich racjonalizacji i gleboiego zrozumienia.
> W buddyzmie powiedziano " nie wiesz ktora wybrac droge wybierz
> najtrudniejsza", Chrystus mowil o "ciasnej Bramie"......dlatego ktos kto
> przejdzie przez pewne nieprzyjene doznania i sympotym psychiczne i je
lepiej
> w sobie zintegruje i nieswiadome uswiadomi to zapewni mu to tylko
> satysfakcje psychiczna , szersze rozumienie a przede wszystki uodorni
> psychicznie na wiele sytuacji zyciowych, ktore bedzie przyjmowal z pokora
i
> zrozumieniem a nie zaraz zroscia i rozczarowaniem.
Obawiam sie ze postepowanie wg takich "rad", tj. obierania drogi
trudniejszej moze prowadzić własnie do prawdziwej depresji. Nie zawsze te
trudniejszą mozna przejść zwycięsko, co wtedy? Mysle ze jednak warto wziąc
czasem takze pod uwage te droge mniej chwalebna i "na skróty". Nie ma
jednej najlepszej drogi.
<..>
> tak powiem zintegrowalem i juz dla mnie widzac takie ludzkie cierpienie
> wywoluje inne stany psychiczne i inne zrozumienie niz kiedys, teraz po
> prostu przez ta konfronatacje, zauwazam ze naprwde lepiej sie czuje gdyz
juz
> nie wypieram w sobie nieprzyjemnych stanow od ktorych uciekalem kiedys.
jak najbardzie sie zadzam z koncepcją akceptacji pewnych nieprzyjemnych
stanów.
(czyli przyznanie sie do nich) Uwazam jednak ze z ta akceptacją nie nalezy
przecholowywac zeby za bardzo sie nie przyzwyczaic...
> Dobrze to pierwszy przyklad a drugi przedstwaie siebie w negatywnej
sytuacji
> <..>
> od tamtego momentu nie wuobrazam sobie zebym mogl byc z podobnego powodu
> zazdrosny gdyz samo wspomnienie na ta mysl juz wywoluje u mnie pozytywne
> uczucie.
no cóz, gratuluję ze udało Ci sie to w godzinę, nie rozumiem tylko co ten
przykłd miał uwiarygodnic?
<..>
> Wszelkie wypieranie i ucieczki powoduja tylko coraz wieksze narastanie
> agresji wewnetrzej ktora jak przekroczy pewien prog to idzie wlasnie w
> ciazka depresje, akati agresjii, alkoholizm itp
i tak moze być, tu sie bardzo zgadzam :), czyli jednak piszesz o
profilaktyce?
> To tyle jak bede mial podobnie jak dzisiaj wiecej czasu to napisze o
pewnej
> rzeczy z odopiednimi konotacjami biblijnymi(Junga tez) aby ukazac jak
> czlowiek moze dostapic oswiecenia inna droga niz o ktorej napisalem
powyzej
> choc wiele elementow jest wspolnych.
zanim przejdziesz dalej, czy mógłbyś przyblizyc co rozumiesz przez
'oświecenie'?
pozdrawiam
Marsel
|