Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.man.poznan.pl!not-for-mail
From: "Piotr Wołowik" <p...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Cos o depresji-bo to ostatnio 'modne'
Date: Thu, 15 Nov 2001 00:40:00 +0100
Organization: POZMAN - http://www.man.poznan.pl/
Lines: 270
Message-ID: <9suvdc$93t$2@sunflower.man.poznan.pl>
References: <9stogn$mhd$1@sunflower.man.poznan.pl> <9subc8$k37$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: melones.hstl6.put.poznan.pl
X-Trace: sunflower.man.poznan.pl 1005781232 9341 150.254.145.73 (14 Nov 2001 23:40:32
GMT)
X-Complaints-To: t...@m...poznan.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Nov 2001 23:40:32 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:112890
Ukryj nagłówki
="Marsel" <i...@w...pl> wrote in message news:9subc8$k37$1@news.tpi.pl...
=> "Piotr Wołowik"=
=> > Postanowilem napisac pare slow na temat depresji,
=>
=> tak sie składa ze to mój uslubiony temat, choc trudno powiedzieć zebym
był
=> jego "amatorem" :(, pozwól wiec ze rzuce parę uwag. (aha, my sie nie
=> znamy - jestem ignorantem, i nigdy sie nie czepiam, choć czesto tak jest
to
=> odbierane....)
=>
nie mam nic przeciwko zarzucanym uwagom, chyba ze ktos to robi jakims
pretensjonalnym tonem i spodziewa sie ze niby bede zobligowany pewne rzeczy
wyjasniac....a jezeli chodzi o stopien mojej wiedzy to rowniez jestem
ograniczony i sie do tego przyznaje a to co pisze to moje obserwacje i
przemyslennia, oparte na autopsychoanalizie
=> <..>
=> > Pewne rzeczy o ktorych napisze w walce z 'depresja'(moja mala bo kazdy
=> > kiedys przezywal takie stany)
=>
=> czyli rozumiem ze piszesz o depresji w popularnym tego słowa znaczeniu,
nie
=> jako o zaburzeniu psychicznym. Dla jasności warto byłoby to zaznaczyc
=> (wydaje mi sie)
=>
dla mnie depresja juz sama w sobie jest jakims zaburzeniem psychicznym, poza
tym zwroc uwage ze definicja chorob i zaburzen psychicznych to nie
matematyka gdzie mozna cos latwo sprecyzowac i ustalic granice , plynna
zreszta miedzy depresja i zaburzeniem psychicznym
=> <..>
=> > Freud o tym kiedys napisal jak tworzyl fundamenty psychoanalizy. Pisal
=> jak
=> > pewne rzeczy nieuswiadomione 'bronia' sie przed uswiadomieniem i
dlatego
=> > trzeba duzo wysilku i zdeterminowania aby je poznac i pokonac. Trzeba
=> > najpierw troche wyrzeczen i bolu psychicznego aby pokonac to jest u nas
=> > nieswidome i sprawia nam dyskomfort psychiczny.
=>
=> Ciekawe spostrzezenie, dzieki za przytoczenie.
=> Jednak depresja sama w sobie jest juz bolem, kazdy inny ból jest do
=> zniesienia... nie pisze ze do zaakceptowania, bo z tym juz róznie.
=> Niezdolnośc do ppodjęcia walki nie wynika (w przypadku deepresji) z lęku
=> przed bólem.
=>
akurat dla mnie wszystko wynika z leku i to jest lek o ktorym pisza
psychoanalitycy, ze boimy sie sie zmian, na glebszym poziomie analizy
pewnych procesow psychicznych staje sie to bardzo wyrazne.
Podam cos na swoim przykladzie mniej wiecej troche z innej perspektywy jak
to wyglada, zajmuje sie takimi roznymi rzeczami jak 'zdobywanie oswiecenia'
:-), mam mozliwosc nauki u ludzi ktorzy przerastaja mnie we wszystkich tych
sprawach ale u mnie to wywoluje opor i to nie jest opor przed nieznanym, bo
nie mozna sie bac czegos czego sie nie zna, ja(moje ego) poprostu boi sie
utracic swoje dotychczasowe poglady i obecne zycie w ich paradygmacie. Wiem
i rozumiem ten strach ale mimo to robie pewne rzeczy i nigdy ich z
pozniejszej perspektywy nie zalowalem, bo zdawalem sobie sprawe ze wlasnie
na poczatku istnieje lek ego przed naruszeniem jego stanu 'homeostazy'.
=> <..>
=> > A jak taki stan mozna osiagnac, sa rozne drogi ale przede wszystkim
kazda
=> i
=> > to trzeba sobie uswiadomic jest ciezka, bo jezeli chodzi o rozwoj
duchowy
=> to
=> > jego sie nia da kupic za pieniadze, trzeba go w sobie wypracowac aby
byc
=> > oswieconym i czuc satysfacke z zycia, a przede wszystkim dopiero
zaczac
=> > podziwiac jego piekno i sens.
=>
=> Dla szarego człowieka mało rzeczywiste wydaje sie takie zycie (sam nie
wiem
=> czemu).
bo nie znaja tego , a to jest bardzo rzeczywiste i nie oderwane w jakies tam
sprawy duchowe tylko silnie ugruntowujace na ziemi, ci co zaczynaja bujac w
oblokach to juz nie jest to, gdy zapominaja o sprawach ziemskich, a znam tez
i takich
=Ja osobiście nie poznałem (biedny ja) spośród setek ludzi nikogo,
=> kto zdradziby sie ze swoimi poszukiwaniami czegoś innego niz proponuja mu
=> media.
widocznie twoj umysl wylapuje to co go naprawde interesuje :-))), to
podobnie jak z modelarzami klejacymi samoloty ja nie znam nikogo ale pewnie
oni zainteresowani tematyka znaja mnostwo ludzi o podobnych
zainteresowaniach
Z czego to wynika? Czy to jakis wstydliwy temat, czy moze takich
> ludzi jest tak mało?
>
jak pisalem spotykamy takich ludzi jacy sami jestesmy, mamy takich znajomych
i kolegow jacy sami jestesmy...nic w tym dziwnego, jak pisalem ja nie znam
modelarzy samolocikow a z pewnoscia jest ich mnostwo, wnoskuje po tym ze
widzialem w sprzedarzy okreslone czasopisma
=> > Problemem wspolczesnego spoleczenstwa i ludzi depresujnych(tzn ogol
=>= > spoleczenstwa) jest to ze wyjatkow robia wszystko aby unikac wszelkich
=> > sytuacji zyciowych ktore wywoluja w nich dyskomfort.
=>
=> Gdyby tak było w rzeczywistosci nie mielibyśmy ze zjawiskiem do
=> czynienia...
=> IMO prawda jest taka ze normę tworzą ludzie "przeskakujacy" pomiędzy
=> sytuacjami powodującymi dyskomfort, i dopóki im sie udaje nie _utknac_ w
=> pewnych sytacjach (nie)zyciowych, to wszystko wydaje sie byc ok.
=>
ale kiedys to przeskakiwanie musi sie skonczyc, podobnie z wahadlem im komus
wiecej razy sie uda czego uniknac to bardziej przechyli wahadlo i ono wroci
kiedys w druga strone, powodujac glebszy stan depresyjny im lepiej sie nam
udawalo go unikac. Zycie przeciez skalda sie z roznych niepowodzen,
zadowolen, szczesia , leku , strachu sa to 'normalne'; ludzkie reakcje i
zachowania, kwestia w tym jak my sami sobie z nimi radzimy i je traktyjemy,
a zwlaszcza jak do nich sie ustosunkujemy na podstawie tego jakie mielismy
zyciowe doswiadczenia z nimi zwiazane wczesniej.
=> > Jak czlowiek nastawia
=> > sie w zyciu tylko na zadowolenie to dlaczego sie dziwic ze zepchniete
=> przez
=> > niego wszelki energie psychiczne negatyne potrzebuja redystrybuji
=> > przynajmniej w postaci ich racjonalizacji i gleboiego zrozumienia.
=> > W buddyzmie powiedziano " nie wiesz ktora wybrac droge wybierz
=> > najtrudniejsza", Chrystus mowil o "ciasnej Bramie"......dlatego ktos
kto
=> > przejdzie przez pewne nieprzyjene doznania i sympotym psychiczne i je
=> lepiej
=> > w sobie zintegruje i nieswiadome uswiadomi to zapewni mu to tylko
=> > satysfakcje psychiczna , szersze rozumienie a przede wszystki uodorni
=> > psychicznie na wiele sytuacji zyciowych, ktore bedzie przyjmowal z
pokora
=> i
=> > zrozumieniem a nie zaraz zroscia i rozczarowaniem.
=>
=> Obawiam sie ze postepowanie wg takich "rad", tj. obierania drogi
=> trudniejszej moze prowadzić własnie do prawdziwej depresji.
z mojej perspektywy nie moze i wlasnie jest jedynym sposobem jej
unikniecia,, oczywiscie jezeli sie to robi z odpowiednim rozsadkiem i
czlowiek niestabilny psychicznie od razu nie laduje sie w gleboka wode.
Znam pewne przypadki gdy lamerstwo dzieciece bralo sie za wywolywanie
demonow, duchow i tym podobnych spraw ze zbiorowej ludzkiej nieswiadomosci,
ich psychika nie byla tego w stanie normalnie przezyc i jak ich co
niektorych widze teraz juz z perspektywy kilkunastu lat to strasznie sa
znerwicowani i naja jakiez schizofreniczne jazdy. Brali sie za takie cos
majac slaba psychike i juz jakies zaburzenia psychiczne i tak sie dla nich
to konczylo. Pisze ze juz mieli zaburzenia psychiczne poniewaz nikt bez nich
nie bral by sie za takie rzeczy chyba ze by go ktos zaawansowany prowadzil i
mialo by to miec dla tej osoby okreslony leczniczy cel, taki iluminacje
roznych archrtypicznych godform cos takiego jak kiedys Salomon w Bibli
robil...ale to juz dluzsza bajka.
Nie zawsze te
> trudniejszą mozna przejść zwycięsko, co wtedy? Mysle ze jednak warto wziąc
> czasem takze pod uwage te droge mniej chwalebna i "na skróty". Nie ma
> jednej najlepszej drogi.
>
pisalem ze z mojej perspektywy nalezy od razu nie rzucac sie na gleboka
wode, tylko robic to stopniowo i to mam sens bo jest wtedy dobrze przez
nasze psychike ugruntowywane
=> <..>
=> > tak powiem zintegrowalem i juz dla mnie widzac takie ludzkie cierpienie
=> > wywoluje inne stany psychiczne i inne zrozumienie niz kiedys, teraz po
=> > prostu przez ta konfronatacje, zauwazam ze naprwde lepiej sie czuje
gdyz
=> juz
=> > nie wypieram w sobie nieprzyjemnych stanow od ktorych uciekalem kiedys.
=>
=> jak najbardzie sie zadzam z koncepcją akceptacji pewnych nieprzyjemnych
=> stanów.
=> (czyli przyznanie sie do nich) Uwazam jednak ze z ta akceptacją nie
nalezy
=> przecholowywac zeby za bardzo sie nie przyzwyczaic...
=>
ja pisalem o pewnej umiejetnosci , ktora jest trudna do wycwiczenia,
mianowicie umiec spojrzec na swoje stany psychiczne z boku, nie z
perspektywy ego tylko spoza niego i sie z tym wlasnie nie utorzsamiac...to
wtedy sie inaczej na to patrzy i inaczej to wyglada, pisalem ze jak ja
plawilem sie w skarajnych stanach psychicznych to jakby obserwowalem je z
innej niz ego perspektywy. Ale umiejetnosc ta wymaga i tak juz bardzo dobrej
znajomosci swojej psychiki i przede wszystkim jej jakiejs pewnej
stabilnosci.
=> > Dobrze to pierwszy przyklad a drugi przedstwaie siebie w negatywnej
=> sytuacji
=> > <..>
=> > od tamtego momentu nie wuobrazam sobie zebym mogl byc z podobnego
powodu
=> > zazdrosny gdyz samo wspomnienie na ta mysl juz wywoluje u mnie
pozytywne
=> > uczucie.
=>
=> no cóz, gratuluję ze udało Ci sie to w godzinę, nie rozumiem tylko co ten
=> przykłd miał uwiarygodnic?
=>
tu nie ma czego gratulowac gdyz to bylo wyjatkow latwe, a napislem o tym
zeby podac jakis 'sensowny' przyklad, sam nawet siebie bym za takie cos nie
podziwial. A uwiarygodnic to mialo to, iz pisalem w pejoratywnym do siebie
odniesieniu.
=> <..>
=> > Wszelkie wypieranie i ucieczki powoduja tylko coraz wieksze narastanie
=> > agresji wewnetrzej ktora jak przekroczy pewien prog to idzie wlasnie w
=> > ciazka depresje, akati agresjii, alkoholizm itp
=>
=> i tak moze być, tu sie bardzo zgadzam :), czyli jednak piszesz o
=> profilaktyce?
=>
w moim znaczeniu to jest praca nad soba i doskonalenie siebie, a
profilaktyka ma przed czyms zapobiegac. W tym przypadku juz od razu
zapobiegamy przed czyms co nawet nigdy by sie mam nie przydazylo, intergujac
w sobie rozne archetypiczne energie i przez to poznajac swoja psyche,
wziekszac IE i IQ, a przede wszystkim stawac sie coraz bardziej swiadomym
siebie. A jak sie pewne rzeczy u siebie rozpozna to bez problemu widzi sie
je u innych i nie sa to jakies paranormalne doswiadczenia w analizowaniu
kogos tylko zwylka wiedza wynikajac z samej wlasnej swiadomosci. Odkrywasz
cos u siebie i inegrujesz sie z tym, pozniej widziesz ze inni ludzie maja te
problemy z ktorymi sobie poradziles, bo wiekszoc ludzi ma takie same
problemy tylko inna jest ich forma ekspresyjna.
=>
=> > To tyle jak bede mial podobnie jak dzisiaj wiecej czasu to napisze o
=> pewnej
=> > rzeczy z odopiednimi konotacjami biblijnymi(Junga tez) aby ukazac jak
=> > czlowiek moze dostapic oswiecenia inna droga niz o ktorej napisalem
=> powyzej
=> > choc wiele elementow jest wspolnych.
=>
=> zanim przejdziesz dalej, czy mógłbyś przyblizyc co rozumiesz przez
=> 'oświecenie'?
=>
tego akurat sie nie da latwo zdefiniowac i nawet nie bede probowal, spotkasz
takiego czlowieka to od razu zauwazysz pewne rzeczy i zwrocisz uwage na jego
osobowosc, wiedze madrosc i ewentalny sposob jej przekazywania. Oczywiscie
jezeli jest sie pozbawionym glownych kompleksow ktore to przemawiajac przez
czlowieka "mowia" o roznych ludziach dziwne rzeczy, takie aby byly zgodne z
wyobrazeniem komleksu. Np sami jesesmy sfrustrowani psychicznie, spotykamy
czlowieka, ktory ukazuje nam pewne rzeczy poprzez swoja 'doskonalosc' i
wtedy nasz kompleks wlacza swoja reakcje obronna i mowi ze to on jest jakis
dziwny i nienormalny....i to nie mowimy my tylko jak pisalem nasz glebszy
komleks ktory wlasnie sie aktywuje i mowi nam wenetrznie "to my jestesmy
super i robimy dobrze, a wszystko inne jest niewlasciwe"...i tak nota bene
dzilaja wszelkie kompleksy.
Mimir
|