Data: 2011-10-26 20:37:07
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 26 Oct 2011 21:45:39 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-26 12:31, Ikselka pisze:
>>> I na pewno oceniłby mnie bardziej "obiektywnie" tutaj... dla Ciebie
>>> obiektywnie tylko dlatego, że jego ocena by Ci bardziej PASOWAŁA.
>> Mówiąc o jego stanowisku, absolutnie nie miałam na myśli jego oceny
>> Twojej osoby, ale raczej jego odbiór sytuacji w Waszej rodzinie, w
>> czasie gdy byliście dziećmi.
>> Bo myślę, że jego odbiór mógłby być dla Ciebie zaskakujący, o ile nigdy
>> o tym nie rozmawialiście.
>> Już zupełnie hipotetyzując - mógł się czuć obciążony tym nadmiernym
>> uwielbieniem Twojej mamy
>
> Obciążony? Ależ korzystał ile wlezie.
>
>> i stąd np. jego chęć ucieczki.
>
> Jakiej ucieczki??? - pierwszy raz mu się zdarzyło właśnie kiedy okazało
> się, ze Ona umiera.
>
>> No ale to
>> gdybanie, nie dowiemy się tego.
>>
>
> Ja nie muszę, bo wiem.
> I własnie to doświadczenie, które opisałam, diametralnie i w jednej
> sekundzie zburzyło moje wyobrażenie o bracie jako synu - wyleczyło mnie z
> dotychczasowego uwielbienia jako siostrę. I tak jest do dziś, z tym umrę,
> bo nie ma na tym świecie niczego, co mogłoby to zatrzeć w mojej pamięci.
Może jesteś zbyt surowa. Może ta chęć ucieczki nie była powodowana
egoizmem, ale strachem?
Ludzie w obliczu tragedii różnie się zachowują, jedni dostają kopa do
działania, a inni wręcz przeciwnie. Nie wiem, jak było w przypadku
Twojego brata.
Znam natomiast swoje rodzinne relacje mama-bracia i wiem, że potrafią
być kosmicznie skomplikowane.
Średni brat był zawsze mocno faworyzowany przez rodziców, sporo chorował
w dzieciństwie i zawsze mocno mu pobłażano.
Nie wiem czemu, ale jest emocjonalnym lodowcem. Bardzo rzadko, ale
jednak coś mu się wysmykuje. Widać, że chowa te emocje, ciepłe uczucia
gdzieś głęboko i czasem uda się go na coś naciągnąć. Szybko jednak
ucieka do swojej skorupki, a przecież nie powinien taki być, skoro
najwięcej zainteresowania to właśnie jemu okazywano.
--
Paulinka
|