Data: 2002-03-22 15:38:24
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Darek" <d...@w...pl> a écrit dans le message news:
a7elm1$e9r$...@n...tpi.pl...
> Witam,
>
> Około miesiąca temu dowiedzieliśmy się z moją ukochaną że będziemy mieć
> dziecko. Nie jesteśmy jeszcze małżeństwem. Przed tą wiadomością było
super.
> Nie moglismy bez siebie żyć. Aż tu nagle wszystko się zmieniło.
> Co prawda po 2 dygodniach się oświadczyłem i za kilka tygodni będzie nasz
> ślub ale nie wiem co będzie z nami.
> Stosunek mojej ukochanej do mnie zmienił się radykalnie. Jest na mnie cały
> czas zła. Powiedziała mi że nie myślała poważnie o mnie jako partnerze na
> całe życie, że nie pasujemy do siebie. Jest mi bardzo przykro z tego
powodu.
> Bardzo ją kocham a nie wiem czy jej stosunek do mnie się zmieni. Może
obecny
> stan związany jest z ciążą, ze stresem, z problemami które się pojawiły.
Nie
> wiem.
> Może ktoś mógłby mi udzielić poważnej rady co w takiej sytuacji robić?
Wyłamię się z optymistycznych komentarzy i powiem, że jeżeli podejmuje się
współżycie, to trzeba się też liczyć z konsekwencjami tego. Może to akurat
nie do Ciebie, ale do Twojej dziewczyny na pewno. Trzeba się automatycznie
liczyć z tym, że dziecko może być, że wtedy trzeba je urodzić, trzeba się
ożenić i trzeba tworzyć kochającą rodzinę. Dlatego zachowanie niektórych
osób, które uprawiają seks z osobami przypadkowymi, czy nawet z partnerami,
ale co do których nie mają poważnych planów jest IMO nie do przyjęcia.
Może ty sam jesteś odpowiedzialny za to co się dzieje. Oświadczyłeś się po
dwóch tygodniach - czem dopiero wtedy? Czy okazałeś radość na wieść o
dziecku? Czy nie było tak - o Boże dziecko, co teraz będzie? A może
oczekiwałeś na jej decyzję - co zrobi z dzieckiem? (Powstrzymam się od
bardziej drastycznych przypuszczeń) Stosunki między wami są funkcją
dwuargumentową, ale myślę, że albo
1) nie zachowałeś się jak powinieneś;
2) nie była z Tobą szczęśliwa do końca i nie widziała Cię jako męża od
dawna, ale ty tego nie dostrzegałeś.
Masz szczęście jeśli w grę wchodzi ta druga opcja, ale możliwe, że trudno to
będzie naprawić. Jeżeli to drugie jest prawdą, to pozostaje Ci przekonać ją,
że jesteś fantastycznym facetem (odpowiedzialnym, kochającym, niebanalnym,
czułym, rozumiejącym, i co najważniejsze _umiejącym słuchać i rozmawiać_ ) i
rozkochać ją w sobie na nowo. Zastanów się, co jej się w tobie nie podoba i
zmień to. A przynajmniej się staraj zmienić (stale - nie przez tydzień czy
miesiąc). Chciałbyś chyba tworzyć rodzinę, a nie przechowalnię dla dziecka,
don't you? Co do twojego charakteru - nie jesteś aby flegmatycznym facetem,
który nie ma pomysłów i trzeba nim stale kierować? :>
--
Pozdrowienia (Get your sh** together! - From dusk till down (cutted out))
Loonie
-----------------------------------------------
Za dużo w głowe mam...
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|