Data: 2002-03-22 22:56:27
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: "asek" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:a7euqh$ild$1@h1.uw.edu.pl...
>
> "Darek" <d...@w...pl> wrote in message news:a7elm1$e9r$1@news.tpi.pl...
Może
> rzeczywiście nie myślała o Tobie jako o partnerze na całe życie i teraz
> czuje się wmanewrowana w układ, przed którym się broni może tylko dlatego,
> że jest do niego zmuszona. Czy Wy musicie brać ślub? Mam wrażenie, że Twoja
> ukochana broni się właśnie przed podpisaniem tego cyrografu na całe życie.
Zgadzam się. To madra uwaga, ale proponuję zastosować najpierw pewien zabieg
socjotechniczny. Twoja ukochana na pewno jest zaskoczona i czuje się przytoczona
całą sytuacją, na pewno działa pod wpływem emocji. Warto spróbować sprowadzić ją na
ziemię i zmobilizować do twórczych planów życiowych. Z twojej wypowiedzi wynika że
zależy Ci na partnerce i ją w pełni akceptujesz. Nie przeraziła Cię także
perspektywa stania się rodzicem. ZAPEWNIJ JĄ O TYM WSZYSTKIM, a później powiedz że
właśnie dlatego że ją kochasz nie chcesz jej do niczego zmuszać. Zapytaj o jej
obawy i pozwól podjąć decyzję. WAŻNE żebyś od momentu przekazania decyzji o ślubie w
jej ręce nie przekonywał jej i nie zapewniał o niczym. Bądź czułym i wyrozumiałym
obserwatorem i słuchaj! Jestem przekonana że Twoja wybranka dostrzeże Twoje
zaangażowanie i dojrzaóść uczuć oraz stanowiska jakie zająłeś w tym trudnym dla was
momencie. To powinno dać jej poczucie bezpieczeństwa i uspokoić. Przekazanie decyzji
w jej ręce powinno zmobilizować ją do chłodnego przeanalizowania sytuacji podjęcia
dobrej dla Was decyzji.
|