Data: 2002-03-25 07:56:56
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Loonie <L...@n...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7hnvd$2m1$...@n...onet.pl...
> Aha chciałem dodać, że komentarze w stylu: Wszystko będzie dobrze, daj jej
> trochę czasu to jedna wielka lipa. Dziewczyna oczekuje, że gościu stanie
na
> wysokości zadania, nie będzie już pierdołą, leniwcem, popychadłem,
bezwolnym
> dziamdziałą i safandułą (do wyboru), w tu proszę bardzo - loża
pocieszycieli
> się znalazła. nie ma to jak wprawić faceta w dobry nastrój - potem
wszystko
> co się zdarzy to nie jego wina - "na grupie powiedzieli, że jestem w
> porządku - to ty masz jakieś wymagania z choinki!"
Z tym masz świętą rację. Robienie z dziewczyny nieświadomego stworzonka
miotanego burzą hormonów jest grubą pomyłką.
Jeśli dziewczyna będąc na początku ciąży (kiedy problemy są jeszcze
niewielkie) uważa, że Darek nie jest właściwym człowiekiem, do zakładania z
nim rodziny, to powinien on stać się Supermanem (i to nie później niż do
momentu porodu), żeby podołać tej sytuacji.
Darku, pokaż, że jesteś odpowiedzialnym, dojrzałym mężczyzną, któremu zależy
i na którym ona będzie mogła się oprzeć - to dla Waszej rodziny jedyna
szansa. Żaden papierek Was nie uratuje i zadne "przeczekiwanie", "dawanie
czasu na przemyślenia" itd. To już nie jest czas na myślenie, to jest czas
na działanie (ale nie na gesty w rodzaju pośpiesznego biegu do
USC/kościoła).
pozdrawiam
Monika (która przeszła przez podobną sytuację jak Darek i jego dziewczyna)
|