Data: 2002-03-25 09:22:23
Temat: Re: Czy mogę mieć nadzieję?
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> a écrit dans le message news:
a7i1ic$7lf$...@n...tpi.pl...
>
> > Wyłamię się z optymistycznych komentarzy i powiem, że jeżeli podejmuje
się
> > współżycie, to trzeba się też liczyć z konsekwencjami tego. Może to
akurat
> > nie do Ciebie, ale do Twojej dziewczyny na pewno.
>
> A dlaczego nie do niego, tylko do dziewczyny?
> Bo to ona poniesie większość konsekwencji czy dlatego, że to ona nie za
> bardzo chce ślubu?
_____________________________________
To drugie - dlatego, że to ona nie chce ślubu. Albo też boi się, że jej
facet to troszkę nie taki jak trzeba (nie zdążyła go wychować, biedna...)
> > Trzeba się automatycznie
> > liczyć z tym, że dziecko może być, że wtedy trzeba je urodzić, trzeba
się
> > ożenić i trzeba tworzyć kochającą rodzinę.
>
> Fakt! Dlatego seks - dopiero po ślubie!
>
> Loonie, jak Cię cenie, tak muszę szczerze powiedzieć - to nierealne
> podejście do problemu. Tym bardziej nierealne, że część małżeństw mimo iż
> wydają się być udane i tak się w którymś momencie rozlatują. To co?
Powinny
> czekać z seksem do pięćdziesiątki, żeby się przekonać, czy któreś z
> małżonków nie poczuje "drugiej młodości" i nie pójdzie w długą
> unieszczęśliwiając drugiego partnera? Tylko w ten sposób, to wyginiemy
;-((
______________________________________
Eee, to już "trochę" przesadzasz (ty nie ja ;-). Ale niektórym młodym
ludziom trochę myślenia "przed" by się mocno przydało. Czy seks po ślubie -
IMO niekoniecznie (hihi). Ale na pewno w stabilnym, sprawdzonym związku z
człowiekiem dobrze nam znanym i akceptowanym.
--
Pozdrowienia :-))
Loonie (ceniony przez Monikę :-)
-----------------------------------------------
Kruca bomba, mało casu!
http://www.cybra.pl/erystyka.html
|