W dniu 2013-12-22 21:23, Ikselka pisze:
> Pewnie nie odparowałaś masy?

Po dodaniu białek? No nie.

> - przed nadziewaniem makowca dla usunięcia nadmiaru wilgoci trzeba
> masę krótko przesmażyć (z dodatkiem masła), oczywiście nie rumienić,
> lecz mieszając energicznie ogrzewać, nie przypalić. Masa ma być
> gorąca, taka żeby potem ścięło się w niej białko jajka - ja daję do
> takiej gorącej masy sztywną pianę z białek, chwilę mieszam od dna
> łopatką drewnianą żeby piana się ścięła w chmurki, po czym zestawiam z
> ognia, delikatnie mieszam rozbijając większe chmurki, pozwalam
> wystygnąć, ale nie całkiem, bo taką wyraźnie ciepłą masą nadziewam
> ciasto drożdżowe, bo wtedy w środku jest pięknie i równo wyrośnięte,
> tak jak na zewnątrz.

Sam mak był po zmieleniu suchutki, ale oczywiście po dodaniu ubitych
białek zrobił się bardziej mokry, ale nie tak, żeby płynął. Nie
pomyślałam, żeby mak podgrzać przed dodaniem białek. Jak nie zapomnę, to
następnym razem spróbuję, ciekawe, czy to pomoże.
Makowce generalnie ładnie wyrosły, są pulchne, fajne, ale niestety
wierzchy popękały. Będę się ratować polewą i lukrem. ;)

Ewa