Data: 2015-10-14 19:39:43
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:561e91c9$0$658$65785112@news.neostrada.pl...
> Pszemol wrote:
>
>> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
>> news:561e8ac7$0$667$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Ąle ja żyję po to, by jeść, a nie jem po to, żeby być zdrowsza.
>>
>> Acha :-) Żyję po to aby jeść... no jest to ciekawa dewiza życiowa.
>
> Aha. Ale dewiza brzmi "lepiej grzeszyć i potem żałować,
> niż żałować, że się nie grzeszyło".
> Lubię jeść, a nie "się odżywiać".
No ale jak definiujesz "grzeszenie" w przypadku diety?
Bo z tego co ja się orientuję to nic nie szkodzi jeśli je się w umiarze.
>>> Nie chcę być najzdrowszym nieboszczykiem na cmentarzu.
>>
>> Ale przy nadwadze człowiek cały się źle czuje...
>
> Masz jakąś fobię nadwagową chyba.
> Skąd wiesz, że mam nadwagę?
To chyba od tamtej rozmowy z XL ;-)
>>> BTW zdrowa żywność to u nas jest w szkole.
>>> Mój syn, jak na weekend przyjeżdża z bursy, to wita mnie słowami -
>>> "nareszcie normalne jedzenie".
>>
>> Nie bardzo rozumiem z czego się tu cieszyć... :-)
>
> Ja tam też się cieszyłam, jak przestałam musieć jeść w szkolnej stołówce.
No ale tam tak zdrowo...
>> Wiadomo że jakies kluchy z masłem u mamy najlepiej smakują.
>> Ale od tego się tyje i potem na nartach się człowiek nie wyrabia
>> na zakrętach i po drzewach rozbija ;-)
>
> Każdemu życzę tak utuczonego syna, jak mój. I u mnie się je kartofle,
> Pszemolu.
A nie zjemliaki? :-)
|