Data: 2007-03-30 10:42:56
Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:euio6k$s33$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> Wygląda na to, że tata częściej musi interweniować ;-)
>>
>> Echhh, tata pracuje, większość czasu ja się z dzieciakami użeram.
>> A ostatnio to się tylko wydzieram. Dziecko mnie znielubi chyba.
>> Echhh, a miało być tak pięknie ;-)
>
> Spoko, podobno małe dzieci - mały kłopot ;-)
>
> A jak następnym razem starszy zrobi coś młodszemu, to powiedz mu, że w
> takim razie nie może się bawić z bratem,
On nawet nie w zabawie mu dokucza tylko jak np go mija idąc do kuchni to go
pacnie, uściśnie. I idzie dalej. Ja często nie widzę bo nie chodzę za nimi
krok w krok, tylko nagle słyszę wrzask. Na samym początku jak Piotrek zaczął
mu dokuczać to gdy się pytałam co mu zrobił odpowiadał że nie wie, nie
pamięta, nic itp. Po kilku rozmowach nt. kłamstwa, prawdomówności teraz już
mówi co mu zrobił. Nie raz robię coś w kuchni i obserwuję ich jak się bawią
w dużym pokoju. Maciek ukąłda jakieś klocki, Piotrek też, nagle Piotrek
uszczypnie Maćka i dalej się bawi. Ale od razu zerka na mnie czy ja widzę.
Jak podchodzę z groźną miną to on zaskoczony - widziałaś????
> tylko musi sam w swoim pokoju się sobą zająć (i najlepiej żeby w tym
> pokoju akurat nie było nic ciekawego, czym mógłby się zająć),
Mamy tylko dwa pokoje, i w jego pokoju jest pełno zabawek i akurat jest się
czym zajmować. Ja mu karzę iść do kuchni. Ale jak jestem w kuchni bo coś
robię, to mu karzę iść do pokoiku. Wtedy za nim leci Maciek. Jak zamykam
drzwi od pokoiku to Piotrek je otwiera. Ja czasem nie mam siły na takie
zabawy w ciuciubabkę.
> a jak będzie się wydzierał w pokoju to nie pójdzie na spacer/nie dostanie
> czegoś. I do skutku.
No wydaje się proste. Ale on jest dzieckiem mało wymagającym. To na czym mu
najbardziej zależy - gra na PS ma już odłączone. Na spacer często muszę go
siłą wyciągać. A z drugiej strony nie mogę mu chyba zakazywać wszystkiego
czego się dotknie. Musiałby cały dzień na krzesle przesiedzieć.
> Ja wiem, że to podobno nie działa, a najlepsze efekty daje chwalenie i
> broń Panie ganienie/karanie,
No ja go chwalę jak się ładnie bawi, karzę jak zasłuży. Ale ostatnio kar
jest więcej niż nagród.
> ale uwierz
> mi - konsekwentne odbieranie przyjemności za psucie przyjemności innym
> uczy dziecko o wiele szybciej zasad współżycia niż tłumaczenie coraz
> bardziej podniesionym głosem, że braciszka boli ;-)
Muszę coś wymyśleć. Spróbuję mu poodbierać przyjemności
Sylwia
|