Data: 2002-05-16 22:17:43
Temat: Re: Drugi maz nienawidzi mojego dziecka - co robic?
Od: "ewa rostkowska" <o...@N...poczta.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
amber <a...@a...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik ewa rostkowska <o...@N...poczta.gazeta.pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:abuquu$elc$...@n...gazeta.pl...
> > Zyje pod jednym dachem z dwojka nienawidzacych sie osob, jestem bliska
> tego
> > by zakonczyc to malzenstwo. Zdaje sobie jednak sprawe, ze dziecko tez nie
> > jest bez winy, podswiadomie dazy do tego, by bylo "jak dawniej". Czy moze
> > ktos mial podobne przezycia? Potrzebuje pomocy.
>
> Z dzieckiem jeszcze mozesz sobie poradzic, zapewniajac je w kazdej formie,
> ze nadal je kochasz i nic w tym wzgledzie sie nie zmienilo. Ze swoim mezem
> masz wiekszy problem, bo nikogo nie mozna zmusic do polubienia, akceptacji,
> a juz napewno do pokochania. Nawet jezeli jego zachowanie wobec dziecka
> bedzie poprawne, to dziecko wyczuje, ze to nie jest to czego potrzebuje.
> Porozmawiaj ze swoim mezem i dowiedz sie dlaczego nienawidzi Twojego
> dziecka, moze mozna to zmienic, zmienic nastawienie do dziecka, bo imo
> wszelkie pozorne zmiany na zewnatrz i tak beda odebrane przez dziecko jako
> falszywe. Imo najwazniejsze jest w tym wszystkim, aby Twoje dziecko nie
> poczulo sie zdradzone przez Ciebie. Cos takiego jest bardzo trudno pozniej
> wybaczyc wlasnej matce, a odbija sie i to bardzo w doroslym zyciu.
> a.
> miedzy mna a dzieckiem jest OK, zawsze daje jej max wsparcie, pilnuje sie
by nie poczulo sie odstawione na drugi plan czy zdradzone. Jest fajnie. Maz
nie przyznaje sie ze jej nienawidzi. Ale mowi, ze tyle jej poswiecil, ze ona
zawsze moze do niego przyjsc, on jest gotowy porozmawiac (swoja droga to
ciekawa postawa), ze dzieci musza miec obowiazki i nie wazne jest zdanie
dziecka. Jest zwolennikiem tzw pruskiego drylu i tych sredniowiecznych
pogladow, ze dzieci i ryby glosu nie maja. Z mojej strony musze dodac, ona
wykonywala i wykonuje wszystkie polecenia i prosby i nigdy nie bylo problemu.
Natomiast corka wprost mowi, ze go nienawidzi i nie chce z nim zyc, ze to juz
nie jest jej dom, ze chce zebysmy zyly sobie jak dawniej. Ale nie moge od
niej wyciagnac zadnych szczegolow tej niecheci, uparcie powtarza "nienawidze
go". Dzieki za list!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|