Data: 2002-12-13 14:50:47
Temat: Re: Dylematy :( (dlugie)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka Skwarczyńska" wrote:
> Agi, pomyliło Ci się z małżeństwem! :) Bez przesady, Kim mogła
> się przeprowadzić z nadzieją, że będzie fajnie, i to jeszcze
> blisko kochanego człowieka, a na miejscu przekonać się, że to
> jednak boli. Szczególnie jeśli wcześniej nie miała do czynienia
> z taką przeprowadzką (łomatko, jak mnie by ktoś kazał teraz
> jechać do Gdańska... brr). Okazało się, że źle sobie radzi w
> obcym miejscu - i co, ma tam (z mojego punktu widzenia - tu :)
> tkwić za wszelką cenę, udając, że jej się podoba, bo jest
> dorosła i powinna ponosić konsekwencje swoich wyborów? Bez
> sensu.
Hehe fakt-zabrzmialo to smiesznie. Zgadzam sie z Toba Hanko. Chcialam
jej tylko uswiadomic, ze jesli sie juz zdecydowala to niezaleznie od jej
samopoczucia- jej bliscy tez poczynili pewne zalozenia. I nie powinna
czuc sie urazona tym, ze dla kogos jest to dziwne.
Byla decyzja- jej o przeprowadzce, ale tez jej TZ o jej przeprowadzce, o
ich wspolnym zyciu, o ulozeniu sobie zycia w tym miejscu, o malzenstwie.
Dla tesciow ich decyzja jest faktem wyjsciowym- a samopoczucie dzieci w
zwiazku z tym kwestia nastepna.
Wiec jesli sie od kogos slyszy: przeprowadzam sie, mieszkamy razem,
bierzemy slub
potem: jest ok, ukladam sobie zycie,
a potem nagle: zle mi , chce wracac do domu
- to nie maja prawa byc zdziwieni?
Co do reszty- zgadzam sie z Toba.
pzdr
agi
|