Data: 2011-07-15 07:53:31
Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: "R" <r...@p...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości news:ivmfel$rm$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "R" <r...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
> news:ivmeke$t5a$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości
>> news:ivjftd$r5n$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Piotrek" <p...@p...na.berdyczow.info> napisał w
>>> wiadomości news:4e1ca0fd$0$2441$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> A to ja jej przecież tego nie odbieram :-)
>>>> Aczkolwiek te uproszczenia zgrzytają jak piasek w zębach.
>>>
>>> Mały hint: jak chcesz trochę pokomplikować, to popytaj Ikselkę
>>> o jej relacje i zdarzenia rodzinne na lini Ikselka-brat Ikselki,
>>> matka Ikselki-brat Ikselki, w połączeniu z powszechnym
>>> zjawiskiem, jakim jest 'śmierć'.
>>
>> Ale ogarniasz, że to było równie nie na miejscu jak wtrącenie Ikselki o
>> Tojej żonie i teściowej?
>
> A dlaczego nie miałbym ogarniać ? Głupi jakiś jestem ? :)
Głupi nie ale może w jakiejś pomroczności jasnej ? ;)
> Przyznając Tobie rację (a niech stracę), dodam jednak, że
> stopień szczegółowości i stopień wyrażenia własnych opinii
> jest u mnie i u Ikselki jednak zupełnie inny. Ja nie opisałem żadnej
> sytuacji, z tego co podałem nie da się nic wyczytać na temat tego
> co kto i dlaczego.
Tutaj ja Ci przyznam rację. Tj. jeżeli przyjąć to co napisałeś w tym wątku o
Ikselce.
> Ikselka zaś sobie nieźle fantazjuje :)
O współczesności pewnie tak - ale ma pewną bazę, niegdyś dużo o sobie
pisałeś i to początkowo pod prawdziwym nazwiskiem (tak jestem jedną z osób
przez które Twoja żona nie chce być wśród Twoich znajomych na nk ;) ). Tyle,
że ja to wszystko nieco inaczej oceniam niż Ikselka czy Lebowski (i trochę
inaczej pamiętam - tj. o jakichś kłótniach prawie wcale) - dzięki temu
wydajesz mi się dużo sympatyczniejszy.
> "Czy Ty ogarniasz"(*) tę różnicę ilościową (jeśli już się zgodzimy,
> że jakościowo, powiedzmy, nie ma różnicy) ?
Ogarniam :)
Ale też i mocno razi mnie wypominanie (choćby i po latach) tego co ktoś
powiedział/napisał w przypływie szczerości. Tak jakoś mocno cenię szczerość
u ludzi.
> (*)tak, to było bardzo złe i perfidne :)
Nie było. W tym miejscu uznałam to za humor sytuacyjny (złe słowo ale nie
wiem jakby to inaczej opisać).
--
Renata
|