Data: 2003-01-24 14:03:08
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <b0rgkj$67m$1@news.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> news:MPG.189b392ad58f194f9898ad@news.onet.pl...
> > In article <b0pln2$f8p$2@inews1.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
> > > > Nie ogladalem, wiec nie ma co przypominac. Ale co to zmienia? Tak samo
> > > > jak dziecko ktore sa wychowywane przez biologicznych rodzicow moze im
> w
> > > > to nie uwierzyc, bo jest np. rude a oboje rodzice blond i zafundowac
> > > > sobie traume,
> > >
> > > Tu wystarczy podręcznik genetyki, nie sądzisz? Przyjemne z pożytecznym
> (my
> > > takie kwestie, jak kolor oczu i włosów obcykaliśmy z naszymi dzieciakami
> już
> > > dawno).
> >
> > Taaaa, Twojemu przytoczonemu wczesniej "trzylatkowi" w szczegolnosci.
>
> Dlaczego nie? Prawa genetyki są proste jak konstrukcja cepa, nietrudno
> znaleźć odpowiednie ilustracje. Ja ze swoimi dziećmi od dawna oglądam
> encyklopedię (sama w dzieciństwie to uwielbiałam) - taką zwykłą
> sześciotomówkę, polecam.
Ok, zagalopowalem sie. Nie wiem o czym bede rozmawial z moim
trzylatkiem. Moze tez bedziemy dyskutowac o genetyce.
Przyjalem zalozenie, ze to jeszcze nie ten wiek, wiec wycofuje to zdanie
o trzylatku.
K.
|