Data: 2003-01-24 14:12:09
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <3...@p...onet.pl>, a...@p...onet.pl
says...
> Tak. Jak równiez co bedzie z dziecmi tego sasiada. Jak przyjma
> swiadomosc, ze mieszkanie obok mieszka ich brat/siostra i dlaczego.
> Co bedzie za iles lat kiedy w gre wejda chocby kwestie zazdrosci.
> Stad nie moge sie zgodzic, ze to co ustalone teraz, bedzie równie jasne
> i niekonfliktowe w przyszlosci dla wszystkich stron.
> Asia i Kuba
> zapominaja mam wrazenie o _mozliwosci_ zmian w sferze emocjonalnej u
> kogokolwiek z zainteresowanych.
Juz gdzies napisalem - uznaje ze ludzie odpowiadaja za swoje decyzje.
O tym ze taka mozliwosc zman istnieje trzeba pamietac przed faktem i
znowu - przedyskutowac co by bylo gdyby. jesli sasiad nie jest swiadomy
- mozna mu o tym powiedziec. A jak przemysli kwestie i powie ze to malo
prawdopodobne ale nawet gdyby to pozniejsza zazdrosc bedzie tylko jego
wewnetrznym problemem - to dla mnie sprawa jest wyjasniona.
Co do biologicznego rodzenstwa - znowu nasze postrzeganie swiata jest
inne. Co z tego ze biologiczne? Dla mnie dawca pozostanie dawca, a
rodzice rodzicami.
K.
|