Data: 2003-01-24 14:14:31
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <b0rh6c$83f$1@news.gazeta.pl>, r...@g...pl says...
>
> >
> > > 2. Zakladasz, ze w takiej sytuacji jak opisywana w watku bylibyscie z
> > > Kuba w stanie wychowac dziecko w przekonaniu, ze nic zlego sie nie
> > > stalo, nie skrzywdzic go i nie dopuscic do skrzywdzenia rpzez otoczenie.
> > > Polemizuje i z ta teza.
> > W którejś z odpowiedzi napisałam jak bym sobie z tym poradziła (sprawy
> łóżkowe
> > rodziców i poprzestanie na informacji o innym biologicznym rodzicu).
>
>
> Ale Kuba wprost stwierdził, że dla niego powiedzenie KONKRETNIE, o kogo
> chodzi, nie byłoby problemem. No więc jak to jest - powiedzielibyście, czy
> nie? Zakładając, że dziecko spyta wprost.
No bo nie jest problemem. Jesli byloby dla kogos w tym ukladzie to
klopotliwe to bym nie powiedzial.
Ja caly czas wychodze z zalozenia ze dla mnie partnerka tego mezczyzny
jest uswiadomiona. Stad nie bylo mowy o tym czy ukrywac. Jesli nie jest
- to owszem dopuszczam niepodanie personaliow dawcy.
K
|