Data: 2014-10-09 23:22:14
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: ikselk%g...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 9 października 2014 21:35:39 UTC+2 użytkownik FEniks napisał:
> W dniu 2014-10-09 19:29, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> > Nie zawsze całkiem na końcu. Do ratatujowatych często idzie go całkiem
>
> > sporo -- przy podgrzewaniu skurczybyk się zmniejsza. To chwilkę jednak
>
> > trwa. Niektóre zielone potrzebują jeszcze mniej czasu, papryka choćby.
>
> > Nie mówiąc o pietruszkach czy koperkach. No i jeszcze można dołożyć
>
> > pod koniec niezbyt dojrzałą nektarynkę (taką się czasem kupi, choć nie
>
> > zawsze całkiem świadomie).
>
>
>
> Dla mnie problemu nie stanowi czas, jaki potrzebuje papryka czy inne
>
> warzywo, bo ja nawet wolę, żeby było nie do końca uduszone i raczej
>
> twardawe. Nie lubię natomiast, kiedy te warzywa za bardzo pływają w
>
> wodnistym soku, więc pomyślałam, że tu bakłażan dodany na koniec chyba
>
> by pomógł. Nie wiem, jak właściwie powinno wyglądać tradycyjne ratatuj.
>
> Niedawno miałam okazję jeść przygotowane przez Francuza, z dziada
>
> pradziada paryżanina, ale niestety słabe ono było według mnie, takie
>
> właśnie pływające w wodzie. Może umiejętność kucharzenia nie jest
>
> związana z miejscem urodzenia? Zagadką jest dla mnie, jak osiągnąć
>
> kompromis między dostatecznym odparowaniem warzyw (a może
>
> niedopuszczeniem, by puściły soki?) przy jednoczesnym zachowaniu ich
>
> chrupkości.
Jakim "odparowaniem"? - tu nie ma z czego "odparowywać", warzywa należy kolejno
obsmazyć i co wazne - smazyc osobno każdy rodzaj. Podczas podsmazania nadmiar wilgoci
sam "odparuje" zanim wyplynie na patelnie, a kawałki warzyw zostaną "zamkniete" w
scietej tkance wierzchniej, a pozostala wilgoc utrzymana bedzie wewnatrz w stosownej
ilosci. Obsmazenie warzyw zapobiega ich rozpadnieciu sie i utracie sprezystosci.
|