Podpuszczka bywa w płynie i tą można kupić w zakładzie mleczarskim. Jest
dosyć droga.
Butelka 0.5 l = ok 100 zl.
(Moja babcia góralka, od lat robi sery tzw. "klagane" przy użyciu kilku
kropel tego plynu na wielki gar mleka. Ona nazywa podpuszczkę "klag") W
mniejszych ilościach raczej nie sprzedają, a tyle plynu to naprawdę za
dużo, bo babci wystarcza buteleczka po aptecznych kroplach miętowych na
rok.
Jest też inna możliwość: podpuszczka bywa też w proszku i tą napewno
można kupić na jarmarkach w rejonach rolniczych. W Starym Sączu jest na
100%. Mała torebeczka (może łyżka proszku) ok. 3 zł. Jest trochę słabsza
niż w płynie ale dozując odpowiednio - sprawdza się w pełni. Ostatnio
nawet tylko tej babcia używa i sobie chwali.
A swoją drogą czy ktoś próbował takiego sera, zaraz jak jest świeżutki -
jest pyszny. Dodam że robi się go ze słodkiego mleka. Jeśli taki ser
poleżakuje i odpowiednio dojrzeje, to do zapiekanek czy pizzy może
zastąpić tradycyjny żółty ser, według mnie może z żółtym konkurować.
pozdrawiam Basia