Data: 2015-10-01 16:50:04
Temat: Re: Grochówka bez grochu...
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .10.2015 o 14:23 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Thu, 01 Oct 2015 14:14:39 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> W dniu .10.2015 o 09:37 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>>
>> (...)
>>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości. Wiadomo powszehnie, że to stałe
>>> danie w wojsku, bo zmniejsza popęd płciowy, ale i dla dziewczyn może
>>> być
>> (...)
>>
>> Ikselka w wojsku nie była :)
>
> Mąż był - nic nie wiem o zmniejszeniu 3-)
W wojsku jadłem grochówę ze trzy razy - to chyba nie jest jakieś danie
"stałe".
Podawane zwykle (u mnie wręcz wyłącznie) po (w trakcie) intensywnych
ćwiczeniach na poligonie.
Dlatego ja _znam_ tajemnicę tzw. "wojskowej" grochówki.
Jeśli ktoś jadł takową, przygotowaną przez wojskowych kucharzy, a nie był
zachwycony, to zdradzę ten sekret.
Wystarczy kilka dni intensywnych prac fizycznych w terenie, w deszczu, na
śniegu, w upale, w błocie...
W tym czasie jedzenie wyłącznie "żelaznych" porcji - puszki, suchary itp...
To wszystko podlane potem...
Po takim przygotowaniu każda grochówka będzie _najsmaczniejsza_ na świecie
:)
>
>> Każda potrawa może zmniejszyć popęd, na zasadzie "bo zupa była za
>> słona".
>> To dlatego dziewczęta na randce uwielbiają kolacje w knajpie, zamiast
>> przygotowanej własnoręcznie.
>
>
> No wiesz co, też mi randka, kiedy się człek ma urobić w kuchni 33333-]
Pozornie - ja uwielbiam uraczyć kobietę czymś własnoręcznie upichconycm.
Wbrew pozorom wspólne gotowanie (fajny pomysł randkowy) to wyższa szkoła
jazdy - kuchnia potrafi sprowokować konkurencję...
A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
--
Trefniś
|