Data: 2015-10-01 20:59:33
Temat: Re: Grochówka bez grochu...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 01 Oct 2015 16:50:04 +0200, Trefniś napisał(a):
> W dniu .10.2015 o 14:23 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
>
>> Dnia Thu, 01 Oct 2015 14:14:39 +0200, Trefniś napisał(a):
>>
>>> W dniu .10.2015 o 09:37 Stokrotka <o...@g...pl> pisze:
>>>
>>> (...)
>>>> Groh ma wiele zbawiennyh właściwości. Wiadomo powszehnie, że to stałe
>>>> danie w wojsku, bo zmniejsza popęd płciowy, ale i dla dziewczyn może
>>>> być
>>> (...)
>>>
>>> Ikselka w wojsku nie była :)
>>
>> Mąż był - nic nie wiem o zmniejszeniu 3-)
>
> W wojsku jadłem grochówę ze trzy razy - to chyba nie jest jakieś danie
> "stałe".
> Podawane zwykle (u mnie wręcz wyłącznie) po (w trakcie) intensywnych
> ćwiczeniach na poligonie.
> Dlatego ja _znam_ tajemnicę tzw. "wojskowej" grochówki.
> Jeśli ktoś jadł takową, przygotowaną przez wojskowych kucharzy, a nie był
> zachwycony, to zdradzę ten sekret.
> Wystarczy kilka dni intensywnych prac fizycznych w terenie, w deszczu, na
> śniegu, w upale, w błocie...
> W tym czasie jedzenie wyłącznie "żelaznych" porcji - puszki, suchary itp...
> To wszystko podlane potem...
>
> Po takim przygotowaniu każda grochówka będzie _najsmaczniejsza_ na świecie
> :)
Cha cha cha, dokładnien- mąż wspomina tę wojskową z łezką w oku, oczywiście
moja zaraz PO niej ;-D
>>
>>> Każda potrawa może zmniejszyć popęd, na zasadzie "bo zupa była za
>>> słona".
>>> To dlatego dziewczęta na randce uwielbiają kolacje w knajpie, zamiast
>>> przygotowanej własnoręcznie.
>>
>>
>> No wiesz co, też mi randka, kiedy się człek ma urobić w kuchni 33333-]
>
> Pozornie - ja uwielbiam uraczyć kobietę czymś własnoręcznie upichconycm.
No ale mówiłeś o _dziewczętach_ na randce i kolacji własnoręczne
przygotowanej - nie wspomniałeś, ze to facet gotuje. Jesli facet, to jak
najbardziej i ekstra :-))
> Wbrew pozorom wspólne gotowanie (fajny pomysł randkowy) to wyższa szkoła
> jazdy - kuchnia potrafi sprowokować konkurencję...
> A kobiety potrafią być bardzo zazdrosne o umiejętności kuchenne facetów.
Ja nigdy. Kiedyś mi bardzo coś smakowało w restauracji, więc poprosiłam,
aby przyszedł kucharz i go pochwaliłam pod niebiosa. Spytałam nawet, czy
przypadkiem nie jest stanu wolnego, bo mam niezamężną córkę i taki zięć to
by mi pasował. Okazało się, że wolny - raczka spiekł z ukontentowania :-)
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
|