Data: 2014-07-20 08:57:56
Temat: Re: I na moje wyszło!
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-07-20 08:39, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-07-11 18:07, Qrczak pisze:
>> Dnia 2014-07-11 14:38, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2014-07-10 22:12, Qrczak pisze:
>>>> Dnia 2014-07-10 22:08, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>>>> W dniu 2014-07-09 23:02, Trybun pisze:
>>>>>>
>>>>>> I nie bez przyczyny, po chwilowym zachłyśnięciu się nową modą, na
>>>>>> niedogotowany makaron każdy smakosz z Polski musi uznać że jest to
>>>>>> coś
>>>>>> (mówiąc delikatnie) - niejadalnego.
>>>>>
>>>>> Chyba nieuświadomiony smakosz. W makaronie zostawia się niedogotowaną
>>>>> "żyłkę", ponieważ ma on "dojść" po połączeniu z gorącym sosem. Jeśli
>>>>> wcześniej go ugotujesz do końca, to w sosie zrobi się breja.
>>>>
>>>> Smakosz rosołu widać zęby oszczędza.
>>>>
>>>> Q
>>>
>>> No, przyklejający (niedogotowany) się makaron do zębów w trakcie
>>> spożywania rosołu to niezbyt dobry pomysł kucharza na oryginalność w
>>> dobrym guście.
>>
>> Żeby w gorącym rosole nitki pozostały "niedogotowane", trzeba je chyba
>> suche na talerz sypać.
>>
>> Q
>
> A jest coś złego w takiej metodzie nakładania/nalewania na talerz? Poza
> tym, bez przesady - makaron na pewno nie przegotuje się na talerzu po
> zalaniu rosołem.
Nie mam aż tak dużej łyżki.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|