Data: 2015-11-07 11:26:16
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563da212$0$692$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-11-07 00:16, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:n1jbc7$h53$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2015-11-06 o 20:40, Pszemol pisze:
>>>
>>>> Zwykle poszkodowany daje o tym znać że nie jest to
>>>> rezultatem wpływu religii mówiąc coś w stylu:
>>>> "o qrwa, ale zapieprzyłem wczoraj, zrobiłem to i tamto".
>>>> Albo coś w stylu "ale ten Jarek to qtas, wiesz, że mi
>>>> wczoraj nonszalancko drzwi do auta otworzył i obił".
>>>> Innymi słowy przyczynę złych rezultatów wyraźnie
>>>> widzi w sobie, w swoich działaniach lub działaniach
>>>> innych ludzi.
>>>>
>>>> Objawem tego, że ktoś odczuwa przykry rezultat religii
>>>> poznasz po sformuowaniach typu: "no trudno, widocznie
>>>> tak się musiało stać". Albo "ciekawe co mnie tym chciał Pan
>>>> Bóg nauczyć?". Albo "takiego już mam pecha/przeznaczenie".
>>>> Albo "no tu na ziemi mi się nie powiodło ale będzie mi to
>>>> policzone po śmierci".
>>>
>>> A co z odwrotnymi sytuacjami, tymi pozytywnymi? Czy doskonałe
>>> prace plastyczne są wynikiem talentu (daru), czy ciężkiej pracy? ;)
>>
>> Z tym talentem to troche tak jak z ghostowym determinizmem :-)
>>
>> Może być naturalistyczny talent jako kombinacja genów z którą
>> się po prostu urodziłaś, a może być religijny, w sensie "talen jako
>> dar od Stwórcy który miał dla Ciebie przeznaczenie bycie artyst(k)ą".
>
> A nie może być to po prostu "dar"? Od losu, natury, kochających rodziców
> (hłe hłe)?
Jak ktoś lubi to może być :-)
To nie ja decyduję o tym co możesz a czego nie możesz :-)
Dla mnie to nie jest dar dosłownie, bardziej w dalekiej
przenośni: dar łączę ze świadomym aktem osobowym.
Zarówno w stosunku do rodziców jak i natury użycie
tego słowa uznam za mocno naciągane.
|