Data: 2015-11-07 12:03:34
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563dd8de$0$698$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Z tym talentem to troche tak jak z ghostowym determinizmem :-)
>>>>
>>>> Może być naturalistyczny talent jako kombinacja genów z którą
>>>> się po prostu urodziłaś, a może być religijny, w sensie "talen jako
>>>> dar od Stwórcy który miał dla Ciebie przeznaczenie bycie artyst(k)ą".
>>>
>>> A nie może być to po prostu "dar"? Od losu, natury, kochających
>>> rodziców (hłe hłe)?
>>
>> Jak ktoś lubi to może być :-)
>> To nie ja decyduję o tym co możesz a czego nie możesz :-)
>> Dla mnie to nie jest dar dosłownie, bardziej w dalekiej
>> przenośni: dar łączę ze świadomym aktem osobowym.
>> Zarówno w stosunku do rodziców jak i natury użycie
>> tego słowa uznam za mocno naciągane.
>
> A w stosunku do Boga już nie?
> Przeznaczenie (szczęście/pech/Bóg tak chciał) to też jakiś dar.
No właśnie nie, bo teistyczny Bóg jest świadomą osobą.
A taka już jak najbardziej może obdarzyć w dosłownym
tego sensie. Nie w przenośni jak Natura czy (nieświadomi
jak dzielą się genami ich jajeczka i plemniki) rodzice.
|