Data: 2015-11-07 12:05:22
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563dda6f$0$642$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Blizna = trauma.
>>>>> Nie każdy wychowany w religijnej rodzinie ma traumę.
>>>>
>>>> W dosłownym znaczeniu blizna jest pozostałością urazu (traumy).
>>>> Ja miałem na myśli raczej permanentny odcisk, skazę, niech
>>>> będzie nawet tatuaż jaki religijne wychowanie odciska na młodym
>>>> człowieku. Objawia się to różnorako i inaczej u każdego :-)
>>>> U jednych efekty są gorsze niż u innych.
>>>
>>> Trauma jest zawsze permanentna.
>>
>> E... tu się zdecydowanie NIE zgadzam. Wiele urazów goi się, i to bez
>> blizny.
>
> Wtedy to nie jest trauma.
Wybacz, ale trauma to dla mnie synonim urazu.
> IMO stawiasz znak równości pomiędzy - przykładowo - upadkiem z efektem
> posiniaczenia tyłka a upadkiem zakończonym przerwaniem rdzenia kręgowego.
> Oba niby upadki.
Dokładnie tak jest. Jeden uraz i drugi uraz.
>>> Religia - nawet nie wiem jak bardzo inwazyjna - nie musi wszystkich
>>> skażać.
>>> Przykłady znam.
>>
>> Nie wiem czy te przykłady są aż tak nieskazitelne pod względem wpływu
>> tego czym podmiot nasiąkł za młodu... ale miejmy nadzieję ze masz rację.
>
> Skoro nie wiesz, to czemu jednak oceniasz ich nieprzydatność?
"Nie wiem czy" było użyte tu w znaczeniu "wątpię czy".
|