Data: 2002-11-20 20:31:45
Temat: Re: Ja w sprawie samobojstwa
Od: "Vicky" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:argr55$m1v$1@news.tpi.pl...
> Dobry wieczor,
>
>
> Tak sie zastanawiam... Jesli ktos chce popelnic samobojstwo z rozpaczy...
> powody moga byc rozne - nieszczesliwa milosc, brak pracy, depresja,
> klopoty w domu, w szkole, smierc kogos bliskiego, choroba... IMHO wtedy
> nie ma problemu. Bowiem osoba nie chce z soba skonczyc z powodu nienawisci
> do samego zycia. Taka osoba chce zyc - ona zwyczajnie chce sobie poradzic
> w ten (glupi?) sposob z danym problemem. To z nim trzeba sie uporac, dac
> czlowiekowi nadzieje. Ja osobiscie w takiej chwili dawalem sobie czas...
> najczesciej wystarczalo kilkanascie godzin. Po dlugiej nocce emocje zawsze
> opadaly i wraz ze wschodem slonca nabieralo sie nowych sil, wstepowala
> nowa nadzieja. Nie bylo tez sensu odbierac sobie zycia skoro zawsze jest
> szansa, ze to co jest problemem moze za jakis czas przestac nim byc (mozna
> znowu sie zakochac, znalezc prace, poradzic sobie z problemami w domu,
> szkole itd.).
>
> Co jednak z osoba, ktora zwyczajnie jest juz tym wszystkim zmeczona? Jest
> przykladowo samotna, ale nie chce tez sie wiazac (i nie wynika to z braku
> wiary w to, ze jest to mozliwe). Nie ma pracy, ale fakt jej posiadania
> rowniez niczego by nie zmienil. Taka osoba nie jest nieszczesliwa.
> Akceptuje to co sie dzieje wokol oraz wie, ze raz na wozie a raz pod. Po
> prostu ta osoba nie ma ochoty juz w tej grze uczestniczyc. Ma ochote
> polozyc sie i zasnac - tak po prostu odejsc w niebyt (pozostawmy kwestie
> wiary i tego co mozna zastac po drugiej stronie). Czy takiej osobie mozna
> dac jakas nadzieje? Czy jest wogole sens przekonywac kogos takiego aby
> jednak dalej zyl?
>
Myślę że tak.
Każdy w sobie ma jakieś uczucia, a jeśli je ma to można je w nim robudzić, a
wtedy życie nabiera sensu.
Problem tylko w tym że trzeba tego człowiek a dobrze poznać, żeby wiedzieć
czego mu do szcześcia potrzeba.
Pozdrawiam
Vicky
|