Data: 2010-09-18 20:16:21
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
malkontent pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:i70mej$3np$1@node2.news.atman.pl...
>> malkontent pisze:
> ..
>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>> to czemu nie spróbowac ?
>>
>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
>
> po pierwsze - zdradza - bo taka natura :-))
Zdrada IMO to coś bardziej skomplikowanego. Myślę, że wiele rzeczy musi
się zdarzyć w normalnym związku, żeby doszło do zdrady. Piszę normalnym,
mając na myśli taki, gdzie się ludzie kochają i nie są ze sobą z przypadku.
> czy ma gdzie wrócić to chyba mało
> ważne - tak myśle - choć sam nie mam
> doświadczeń jako zdradzający :-)))
IMO taki zdradzający czegoś szuka, nie zdradza dla sportu. Ma do wybory
spokojny związek kontra coś ekstremalnego do przeżycia, bo nie ukrywajmy
romans jest przeżyciem przyjemnym i ekstremalnym.
> jednak przykład ze zdradą Chrion wybrał chyba
> tendencyjnie ( nie czytalem wątku od początku )
> - bo zwykle , właśnie , po zdradzie sytuacja jest
> już nie naprawialna ( z mojego punktu widzenia)
> i wtedy żadna metoda nie może być skuteczna
>
> w takiej sytuacji omawiana metoda faktycznie jest zemstą
> i nie ma sensu jako naprawa (nienaprawialnego juz ) związku
Ludzie się czasem gubią, robią rzeczy irracjonalne. Chyba jedyną siłą,
która może scalić coś, co się popsuło jest miłość. Nie widzę szansy na
reperację związku ludzi, którzy się mocno nie kochają.
> co najwyżej daje ułude wyrównania rachunków
> - choć może konkluzja oboje mamy cos na sumieniu
> łatwiej pozwala zrozumieć i przetrwać ???
> Nie wiem ale- w tym zakresie nikomu bym tego nie polecił.
>
>> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
> tu sie zgadzamy :-)
--
Paulinka
|