Data: 2002-04-24 15:10:07
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Co kraj to obyczaj co człowiek to moralność.
>
> To zdanie jest z gruntu nieprawdziwe. Gdyby tak bylo, to niemozliwe
staloby
> sie funkcjonowanie spoleczne, nie mozna by ustalic zadnych praw.
"Koleżanko wyjdź z zaścianka" - właścnie dlatego nie można - przykład:
patrz ziemie Palestyńsko-Izraelskie. i setki innych: papier po
podtarciu tyłka w Bułgarii umieszcza się w koszu (wiadrze) obok kibla
itd. itp.
> Moralnosc
> jest czyms ponad granicami (poczytaj filozofow, znasz to: "niebo
gwiazdziste
> nade mna, a prawo moralne we mnie"?),
Filozofowie jednej kultury Śródziemnomorskiej (ze żródłami w sumerze)
> prawo naturalne opiera sie na
> moralnosci.
Nie - Moralność jest narzucona przez prawo (naturalne??) obowiązujące
na danym terenie. A właściwie przez warunki życia. Czy moralne jest w
naszej "kulturze" przerwanie lekcji by zjeść z podłogi zakrwawione
mięso świerzo upolowanej foki - a u Inuitów TAK.
> Religia nie ma tu nic do rzeczy, dekalog i koran podobnie
> definiuja najciezsze grzechy, nigdzie zabojstwo, okaleczenie itp.
nie sa
> traktowane jako moralne.
Poczytaj dokładniej. Szczególnie kawałki jak to po zwycięstwie obcięto
ileś tam koszy rąk, napletków i innych części ciała. Grzech też jest
pojęciem względnym.
> Wypowiedzia swa zblizasz sie do poziomu chinskich przywodcow, ktorzy
na
> protesty cywilizowanego swiata, co do lamania praw czlowieka,
odpowiedzieli,
> ze u nich obowiazuja "azjatyckie prawa czlowieka".
A czy kościół katolicki wyklął Torkuemadę (nie pamiętam jak się pisał
ten oprawca)
> Nazwalabym to tez "moralnoscia Kalego" (jak Kali ukrasc krowe, to
dobrze, a
> jak Kalemu, to zle) - takie powiedzenie, ze co czlowiek, to
moralnosc.
I tak to w życiu jest - pooglądaj telewizję ale nie daj się ogłupić
komentarzom - poszukaj drugiego dna.
> Co do glownego watku, to oburzajace, taka ingerencja w ludzkie
zdrowie.
> Jesli rodzi sie dziecko niepelnosprawne (a nieslyszace tez niestety
takim
> jest), to jest to dramat. Jesli dzieje sie tak za sprawa natury,
Boga itp.
> to musimy sie z tym po prostu pogodzic, a swiadowe skazywanie na
kalectwo-to
> zbrodnia.
Zgadzam się. Tak samo zbrodnią jest nie powiedzenie matce że wynikiem
badania jest stwierdzenie ż edziecko jest niepełnosprawne - lekarza do
piachu !!!!!
> Wydaje mi sie jednak, ze znam wytlumaczenie tej historii; otoz w
Stanach
> glusi sa uznani za mniejszosc narodowa, wywalczyli sobie to prawo
(co za tym
> idzie, maja np. prawo do tlumacza j. migowego w urzedach itp.), jako
> mniejszosc maja stosowne przywileje. Jednak, z tego tez powodu
izloluja sie
> od spoleczenstwa slyszacych i maja tendencje do zamykania sie we
wlasnym
> gronie, stad tez ten pomysl, zeby dziecko w pelni nalezalo do ich
grupy
> (pomijam kwestie homoseksulizmu matki-matek?). Postawe leku przed
urodzeniem
> dziecka slyszacego czesto mozna spotkac i u nas wsrod rodzicow
gluchych,
> boja sie ze sobie nie poradza.
Ciekawe wytłumaczenie
> A dla tych, co uwazaja ze gluchota to tylko niemoznosc odbierania
dzwiekow
> (w tym Mozarta), powiem, ze gluchota to niemoznosc abstrakcyjnego
myslenia,
> o ile nie rozpocznie sie odpowiedniej rewalidacji, to niemoznosc
wspolzycia
> spolecznego i kompletna izlolacja (na szczescie, wlasciwa
rewalidacja od
> najmlodszych lat skutecznie te ogtraniczenia likwiduje).
Dziękuję za informacje - ciekawe.
Pozdrawiam
Qwax
|