Data: 2002-04-25 08:06:11
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Nieradek" <K...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:aa8ccl$ncb$1@news.tpi.pl...
> Bez obrazy, ale to co napisałaś pachnie brakiem akceptacji ludzi z
wadami,
> a może również brakiem akceptacji tego co spotkało Twoje dziecko.
[ciach]
Doruniu - mam wrazenie, ze jednak Magda pisze kompletnie o czyms innym
niz Ty to opisalas w swoim poscie. Magda komentuje swiadoma
decyzje okaleczenia dziecka - w dodatku jeszcze przed jego urodzeniem.
Przeciez to roznica, prawda? Nikt z nas nie dysktuje tutaj o tym, ze dziecko
bedzie nieakceptowalne przez spoleczenstwo, bo ma wade sluchu - tylko
o tym, ze dzieki swiadomej decyzji doroslych pan urodzi sie jako dziecko
gluche, a przeciez tak wcale byc nie musialo.
Czytajac posty Magdy nigdzie nie znalazlam jej braku akceptacji dla
ludzi niepelnosprawnych.
[ciach]
> Moja bratanica straciła słuch w wyniku przejścia wirusowego zapalenia opon
> mózgowych, nie słyszy od 10 lat, przeszła operację wszczepu implantu i
> słyszy, a mimo tego wybiera jednak drogę ciszy i języka migowego, pomimo
że
> słyszy już od 7 lat, więc może nie jest tak nieszczęśliwa, a może czuje
się
> akceptowana z tą swoją innością, jest najlepszą uczennicą w klasie i
> niesamowici interesuje się informatyką, flirtuje z chłopakami i jest
zwykłym
> podlotkiem, który ma marzenia i snuje plany na przyszłość, ostatnio
> powiedziała że chce być nauczycielką w takiej szkole do której ona chodzi.
>
Ale Twoja bratanica ma wybor, prawda? A przede wszystkim przyczyna
jej utraty sluchu nie byla swiadomym dobieraniem komorek rozrodczych
osobnikow, ktorzy sa niepelnosprawni - po to by te niepelnosprawnosc
moglo odziedziczyc dziecko tak jak to bylo w przypadku tych dwoch
lesbijek
> Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich
> Dorunia
---
Pozdrawiam rowniez :-),
Kasia
Gdynia GG#368316
|