Data: 2007-03-28 20:22:07
Temat: Re: Jak mówić, żeby dzieci...
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szerr napisał(a):
> Dnia Tue, 27 Mar 2007 23:07:20 +0200, Paulinka w wiadomości
>> Np. stosowanie kar (łagodnych jak to tż)
> Jak łagodne i jak skutkują, to po co mu się wtrącasz?
Bo są niepotrzebne, wystarczy trochę wysiłku, żeby dziecko zamiast
pójść do pokoju i myśleć, jacy rodzice są wstrętni, poczuło, że ktoś
chce z nim pogadać o tym co właśnie czuje.
> Mnie to z całokształtu Twoich wypowiedzi w wątku wygląda na jakiś zapał
> neofity. Nawet najlepszymi poradnikami, szczególnie pierwszymi w życiu,
> niedobrze jest się zachłystywać.
Nawiedzona nie jestem to po pierwsze. Po drugie dostrzegam idiotyczne
błędy moich rodziców. Po trzecie dbam o swoje dzieciaki i wiem, że przy
moim temperamencie/charakterze mogę powiedzieć coś, co będzie dla nich
bardzo niemiłe i co przyniesie określony efekt w przyszłości. Jeśli mogę
gadać z 4-latkiem jak partner a nie niewzburzony, mający zawsze rację
autorytet, to chwytam się tej metody.
--
Paulinka
|