Data: 2007-03-30 10:26:24
Temat: Re: Jak mówić, żeby dzieci...
Od: "Szpilka" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:euei73$24g7$1@news.mm.pl...
>> Nie, nie, nie. Ja do mojego mówię tak: jak się nie ubierzesz to
>> wystawię cię za drzwi w tym co masz na sobie i tak będziesz szedł po
>> ulicy.
>
> I da się wystawić?
Nigdy go nie wystawiałam. Sama groźba skutkuje natychmiastowym ubieraniem
się. Oczywiście z lamentem i narzekaniem, ale się ubiera. A jak siedzi na
krzesełku i ma zakładać buty, a zamiast tego bawi się jakąś zabawką, ja
otwieram drzwi i mówię wychodzę. Buty są na nogach w 3 sekundy. To nic że
rzepy krzywo zapiętę. Ja mu poprawię na klatce. Ale efekt jest :-)
> Ja słaba nie jestem, ale szarpanie się z 22-kilogramowcem (nie wspominając
> 33 kilogramówki ;-) to już nie na moje siły ;-)
Jak ja jestem w nerwie to i taki 22 kilowy chłopak fruwa po pokoju ;-)
Rzadko bo rzadko ale adrenalina robi swoje.
Sylwia
|