Data: 2007-03-30 05:35:46
Temat: Re: Jak mówić, żeby dzieci...
Od: "poranna.kawa" <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 28 Mar, 22:04, Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> wrote:
> Ja tak mówię, kiedy odkurzam. Jak zabawki nie znikną za chwilę w kufrze,
> to znikną w odkurzaczu:)
Ha. U mnie ten sposób działał tylko gdy córka miała 2 latka. Teraz (4
lata) z premedytacją odpowiada, że i tak się jej już znudziły i ich
nie potrzebuje;)
Jedyne czym mogę coś na niej wymóc, jest groźba pozbawienia konia na
biegunach;)).
Reszta nic a nic nie skutkuje.
Próbuję też (podobno najlepiej) stosować system nagradzania. I pewnie
gdybym była konsekwentna i co jakiś czas nie wpadała w szał;)
przyniósł by on dosyć dobre rezultaty. Przy najmniej u mnie, gdzie
córka jest szalenie ambitna i wszelkie próby krytyki przyjmuje co
najmniej jako zamach na jej życie:)
Więc, jak zrobi coś źle lub czegoś nie zrobi, o co prosiłam to
rzeczowo i krótko informuję, że ma jakieś ograniczenia (staram się
tego unikać, hahaha:)). Natomiast jeżeli już coś zrobi to rozpływam
się w pochwałach, w zależności od jej wysiłku okazując radość w skali
od 1-10. I chyba lepiej to znosi. Chyba, bo pewności nie mam;)
Pozdr.
est
|